Bez kontuzjowanych Sławomira Szmala i Marcina Lijewskiego oraz Artura Siódmiaka i Mariusza Jurasika, których w drużynie nie widział trener, Polacy nie stracili swoich atutów. Wenta doczekał się kilku ciekawych wniosków.
W pierwszym spotkaniu Polacy zremisowali z Islandią 31:31, mimo że do przerwy prowadzili różnicą sześciu bramek. W drugim spotkaniu ulegli wicemistrzom świata Duńczykom 30:31, choć do przerwy prowadzili 19:16, a decydującą bramkę stracili dopiero w ostatnich sekundach. Trzecie miejsce w turnieju dało pokonanie Słowenii 25:24 we wczorajszym meczu, gdy Polacy pierwszą połowę przespali.
Pod nieobecność Szmala coraz pewniej gra bramkarz Piotr Wyszomirski, który na Euro w Serbii będzie bronił najwięcej. Kiedy w meczu ze Słowenią nie był skoncentrowany, w drugiej połowie dobrze grał Marcin Wichary i to dzięki jego postawie udało się wygrać.
Gdy Bartoszowi Jureckiemu założono dwa szwy na palec, okazało się, że nie jest naszym jedynym klasowym obrotowym. W meczu z Danią najwięcej bramek (siedem) dla naszego zespołu rzucił Kamil Syprzak, najmłodszy w drużynie. Gra on tylko w ataku, w obronie zmienia go Zbigniew Kwiatkowski.
Najskuteczniejszy w spotkaniu z Islandią był z kolei Adam Wiśniewski, który także zdobył siedem goli. Wiśniewskiego, Syprzaka czy Wicharego nie było na ostatnich turniejach.