Mistrzostwa ani nas do igrzysk nie zbliżyły, ani nie oddaliły. Gra w olimpijskim turnieju wciąż jest bardzo odległa. Pozostała już tylko jedna droga do Londynu: przez ósme miejsce, zajęte przez Polaków w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Szwecji. Jeśli niedzielny finał w Belgradzie wygra Dania, Chorwacja lub Hiszpania (dziś półfinały Dania – Hiszpania i Serbia – Chorwacja), zagramy w turnieju kwalifikacyjnym, w którym udział wezmą cztery drużyny. Na igrzyska pojadą dwie.
W Serbii Polacy zajęli dopiero piąte miejsce w swojej grupie, mimo że ostatni mecz z Niemcami wygrali 33:32. W dwóch ostatnich spotkaniach Dania pokonała Szwecję, a Macedonia Serbię i ostateczną kolejność ustalano na podstawie małej tabelki. Polacy mieli najgorszy bilans bramek. Andrzej Kraśnicki, prezes ZPRP, który przyjechał do Belgradu walczyć o Euro 2016 w Polsce, stwierdził, że polskie niepowodzenia wzięły się też z tego, że gospodarze mieli zbyt duże możliwości w układaniu planu spotkań i być może nieformalne wpływy.
– Lepiej byłoby, żeby wszystkie mecze ostatniej serii odbywały się o tej samej porze i nie było możliwości ustawiania niektórych sytuacji. Czy tak było, nie mogę powiedzieć, bo trzeba być bardzo ostrożnym, ale mam wątpliwości – mówił.
W niedzielę rozlosowane zostaną pary eliminacji przyszłorocznych MŚ w Hiszpanii. Polska jest w pierwszym koszyku, na pewno nie trafi w dwumeczu o MŚ na Niemcy, Węgry, Islandię, Macedonię, Słowenię i Szwecję. Najgroźniejsi z tych, których możemy wylosować, są Czesi, Norwegowie, Rosjanie i Słowacy.Pierwsze mecze 9 i 10 czerwca, rewanże tydzień później.