Mecz z Niemcami, których pokonaliśmy w styczniu na mistrzostwach Europy i zabraliśmy im ostatnią szansę na igrzyska miał pokazać Bogdanowi Wencie, w którym miejscu znajduje się jego drużyna. Spotkanie w Gdańsku zobaczyło ponad 10 tysięcy widzów – to rekord frekwencji w Polsce na meczu piłki ręcznej.
Nie udało się wygrać, ale trener powtarzał wcześniej, że tym razem nie chodzi o wynik. Dzisiaj ogłosi, których 16 zawodników zabierze na turniej do Alicante, gdzie od 6 do 8 kwietnia odbędzie się nasz ostatni bój o igrzyska. Rywale to Algieria, Serbia i Hiszpania. Awansują dwa zespoły.
Okazji do tego, by nie musieć walczyć w tak trudnej grupie kwalifikacyjnej, było sporo, ale ostatnie wielkie turnieje Polakom nie wyszły. Rok temu na mistrzostwach świata zajęli ósme miejsce, dwa miesiące temu wrócili z Serbii jako dziewiąta drużyna kontynentu, mimo że udało im się w fazie grupowej pokonać mistrzów – Danię.
Do Alicante Polacy pojadą dzięki temu, że w finale ME w Serbii gospodarze przegrali z Danią. Gdyby udało im się wygrać, drużyna Wenty nie miałaby już żadnej szansy na igrzyska. Z czterodrużynowej grupy awans na igrzyska wywalczą w Alicante dwa zespoły. Niestety, rywale Polaków to światowa czołówka.
Bogdan Wenta mówi, że w Alicante każdy mecz będzie jak finał