Czas pokazać charakter

Polskie piłkarki ręczne wracają do walki o mistrzostwa Europy. Limit wpadek w eliminacjach został już wykorzystany.

Publikacja: 26.03.2014 07:00

Czas pokazać charakter

Foto: AFP

Październik, pierwsza odsłona eliminacji. Na inaugurację Polki przegrywają w Podgoricy z Czarnogórą. Trzy dni później w Lublinie ponoszą porażkę z Czeszkami. Oba spotkania w wykonaniu Polek wyglądają podobnie – rozpoczynają od prowadzenia, do przerwy remisują, aby w końcówkach bez powodzenia gonić rywalki.

– To był fatalny tydzień. O ile z porażką z Czarnogórkami, wicemistrzyniami olimpijskimi i Europy, mogłyśmy się pogodzić, to wpadka z Czeszkami naprawdę bolała. Po tym meczu droga na mistrzostwa bardzo nam się skomplikowała – mówi „Rzeczpospolitej” kołowa reprezentacji Polski Patrycja Kulwińska.

Aby pozostać w grze o ME trzeba dwukrotnie pokonać Portugalię, najsłabszą drużynę w grupie, która także eliminacje rozpoczęła od dwóch porażek. W środę drużyna Kima Rasmussena zmierzy się z rywalkami w Mai, w pobliżu Porto. Rewanż odbędzie się w niedzielę w Zielonej Górze. Plan jest prosty.

– Musimy wygrać i wygramy, choć to wcale nie będą łatwe spotkania. Przeciwko Czeszkom Portugalki zagrały słabo, ale z Czarnogórkami pokazały potencjał i trochę niezłej piłki ręcznej – tłumaczy Duńczyk. – Na papierze wszystko wygląda jasno i klarownie. Jesteśmy zdecydowanymi faworytkami i nie myślimy o niczym innym niż zwycięstwa. Ale same postawiłyśmy się w tych eliminacjach w niekorzystnej sytuacji, dlatego już teraz czujemy stres. Na pewno nie unikniemy też nerwów na parkiecie – dodaje Kulwińska.

Z Portugalią zagra zupełnie inna drużyna niż ta, która rozpoczynała eliminacje. Za naszymi szczypiornistkami turniej życia w Serbii – w grudniu na mistrzostwach świata zajęły najlepsze w historii czwarte miejsce, w ćwierćfinale potrafiły wyeliminować wicemistrzynie globu Francuzki. – Przed tym turniejem nikt chyba nie wierzył w taki scenariusz. Nie zdobyłyśmy medalu, ale mamy świadomość, że wykonałyśmy ogromny krok w kierunku światowej czołówki. Przekonałyśmy się, że stać nas na wiele, ale trzeba utrzymać tę drużynę – mówiła po MŚ Karolina Szwed-Orneborg.

Teraz czas, by pokazać charakter i grę jaką zapamiętaliśmy z Serbii. Trener Rasmussen nie ukrywa, że największym wyzwaniem przed jakim staje jego zespół będzie utrzymanie miejsca w gronie najlepszych drużyn świata. Brak awansu do tegorocznych mistrzostw Europy, pierwszego etapu kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, byłby fatalną wiadomością. Dlatego trzon kadry pozostaje bez zmian, choć w meczach z Portugalkami duński szkoleniowiec chce dać szansę pokazania się młodszym zawodniczkom, takim jak choćby leworęczne Katarzyna Janiszewska czy Aneta Łabuda. Niestety, kontuzja kostki wykluczyła z najbliższych spotkań rozgrywającą Aleksandrę Zych.

W najbliższych dniach ważny dwumecz w naszej grupie eliminacyjnej rozegrają Czarnogórki z Czeszkami. Idealny scenariusz? – Dla nas byłoby najlepiej, żeby Czarnogóra wygrywała już wszystko do końca. No, prawie wszystko, oczywiście z wyłączeniem meczu z nami. My też powinnyśmy już wyłącznie zwyciężać. W takiej sytuacji na koniec eliminacji obyłoby się bez małej tabeli, bez kombinacji i bez kalkulacji. Stać nas na to. Po grudniowych mistrzostwach świata jesteśmy mocniejsze, pamiętamy, że w Serbii od naszych najgroźniejszych rywalek byłyśmy lepsze. Ta nowa pewność siebie to dodatkowe pięć-dziesięć procent skuteczności w czekających nas meczach – podkreśla Kulwińska.

Tyle może wystarczyć do upragnionego awansu. Na razie Polki zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy, a do turnieju organizowanego przez Węgry i Chorwację kwalifikują się dwa najlepsze zespoły. W mistrzostwach Europy nasze szczypiornistki grały tylko trzykrotnie, po raz ostatni w 2006 roku. Najlepszy występ zanotowały przed 16 laty, turniej w Holandii kończąc na piątym miejscu.

Tabela grupy 3

1. Czechy 2 2 0 0 57:39 4

2. Czarnogóra 2 2 0 0 54:45 4

Październik, pierwsza odsłona eliminacji. Na inaugurację Polki przegrywają w Podgoricy z Czarnogórą. Trzy dni później w Lublinie ponoszą porażkę z Czeszkami. Oba spotkania w wykonaniu Polek wyglądają podobnie – rozpoczynają od prowadzenia, do przerwy remisują, aby w końcówkach bez powodzenia gonić rywalki.

– To był fatalny tydzień. O ile z porażką z Czarnogórkami, wicemistrzyniami olimpijskimi i Europy, mogłyśmy się pogodzić, to wpadka z Czeszkami naprawdę bolała. Po tym meczu droga na mistrzostwa bardzo nam się skomplikowała – mówi „Rzeczpospolitej” kołowa reprezentacji Polski Patrycja Kulwińska.

Pozostało 84% artykułu
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Uciekają marzenia, Polki przegrały ze Szwedkami
Piłka ręczna
Industria Kielce ma piłkę meczową. Tałant Dujszebajew: Musimy wziąć nóż w zęby
PIŁKA RĘCZNA
Czekaliśmy na to od lat! Polki zagrają o medale mistrzostw Europy
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Polki stoją murem za trenerem. Czy go uratują?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka ręczna
Kolejna wpadka piłkarzy ręcznych. Reprezentacja Polski na razie się nie rozwija
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką