Reprezentacje męska i kobieca po dramatycznych meczach wywalczyły awanse do najważniejszych turniejów nadchodzącej zimy.
Piłkarze Michaela Bieglera w Magdeburgu mierzyli się z Niemcami. Tydzień temu w Gdańsku wygrali 25:24 i ten wynik nie dawał spokoju.
Niemcy we własnych halach są groźni, a początek rewanżu nie nastrajał optymistycznie. Raziła nieporadność w ataku i obronie. Ale w drugiej połowie Niemcy mogli tylko patrzeć, jak rywale ich ośmieszają. Polska wygrała 29:28 (10:14).
Karol Bielecki, który tydzień temu zawiódł, tym razem zdobył siedem goli. Niemiecka obrona nie potrafiła też zatrzymać braci Michała i Bartosza Jureckich. Bramkarz Piotr Wyszomirski kolejny raz udowodnił, że godnie zastępuje Sławomira Szmala.
Awans do mistrzostw i utarcie nosa Niemcom cieszą. Ale gdy euforia się kończy, zaczyna się niepokój. O sile polskiej reprezentacji wciąż decydują zawodnicy, którzy szczyt kariery mają już chyba za sobą. W Gdańsku Polskę do zwycięstwa poprowadzili 32-letni Mariusz Jurkiewicz oraz 36-letni Szmal. W Magdeburgu liderami byli 32-letni Bielecki i 35-letni Bartosz Jurecki. Do tego grona należy dodać innych podstawowych graczy kadry – Adama Wiśniewskiego (34 lata), Bartłomieja Jaszkę (31) czy Krzysztofa Lijewskiego (też 31).