Reklama

Zanosi się na burzę z piorunami

Polacy w fazie grupowej nie zachwycili. Ze Szwecją nie są bez szans, ale muszą lepiej grać w ataku.

Aktualizacja: 26.01.2015 07:03 Publikacja: 26.01.2015 00:00

Trener Michael Biegler będzie zawsze porównywany z Bogdanem Wentą. Na razie przegrywa

Trener Michael Biegler będzie zawsze porównywany z Bogdanem Wentą. Na razie przegrywa

Foto: AFP

Dziś o 16.30 naszego czasu  (transmisja w TVP 2 i TVP Sport) okaże się, czy Polacy mają szansę na odegranie w katarskich mistrzostwach świata znaczącej roli, czy po grupowym epizodzie wrócą do domów i oddadzą scenę innym aktorom.

Drużyna Michaela Bieglera wciąż jeszcze żyje legendą zespołu, który pod wodzą Bogdana Wenty zdobył wicemistrzostwo świata w 2007 roku, a dwa lata później dorzucił brązowy medal.

W kadrze, którą do Kataru wziął niemiecki selekcjoner biało-czerwonych, wciąż występuje jeszcze sześciu weteranów, którzy byli srebrnymi medalistami MŚ. Zawodnicy jak ognia unikają jednak pytań o to, czy także teraz mogą awansować do grona najlepszych na świecie.

– Co ja mam powiedzieć, że nie mamy żadnych szans na medal? – oburzał się Michał Jurecki. – Przecież tego ode mnie nie usłyszycie. Aby w ogóle myśleć o medalu, musimy pokonać w najbliższym meczu Szwecję i tylko to się dla nas teraz liczy – mówił wyraźnie poirytowany.

Można odnieść wrażenie, jakby reprezentanci swoim występem w fazie grupowej nie potrafili przekonać samych siebie – nie wspominając o kibicach czy dziennikarzach – że mogą walczyć o czołowe lokaty.

Reklama
Reklama

Oczywiście spisywanie Polaków na straty jeszcze przed spotkaniem ze Szwecją nie ma sensu. To najbardziej wyrównana para w 1/8 finału. Chociaż to Szwedzi są faworytem, gdyż zajęli drugie miejsce w swojej grupie, ale jeśli to Polacy awansują do ćwierćfinału (gdzie najprawdopodobniej czekać będzie Chorwacja), nie będzie mowy o żadnej sensacji. Szczególnie że biało-czerwoni są drużyną doświadczoną, która umie grać pod presją.

– Na pewno nie będziemy przed tym spotkaniem robić w pieluchy – uśmiecha się Jurecki. – Mamy doświadczenie z innych turniejów, Ligi Mistrzów czy lig zagranicznych. To spotkanie nie spędza nam snu z powiek – zapewnia.

Dodatkowym atutem Polaków mogą być kłopoty zdrowotne filara szwedzkiego zespołu Kima Anderssona, który z powodu problemów z barkiem nie wystąpił w ostatnim spotkaniu przeciwko Francuzom. Inna sprawa, że kontuzje nie omijają także zawodników Bieglera. Krzysztof Lijewski, który – póki zdrowie mu na to pozwalało – był naszym najlepszym zawodnikiem w turnieju, musiał opuścić boisko po dwóch minutach meczu z Duńczykami i raczej nie weźmie udziału w konfrontacji ze Szwedami. Na drobniejsze urazy narzekali też Robert Orzechowski, Piotr Chrapkowski oraz Mariusz Jurkiewicz.

Jeśli Biegler może być z czegoś zadowolony, to na pewno z gry Polaków w defensywie. Znacznie gorzej jest w ataku, gdzie od początku turnieju zawodnicy grają zbyt indywidualnie, nieprzemyślanie i bez zrozumienia.

Wynikiem tego było chociażby wiele strat w kończącym rywalizację w grupie spotkaniu z Danią. Tyle że selekcjoner nie potrafi tym  solowym zapędom w ataku zaradzić.

Po każdym meczu zawodnicy mówią o wyciąganiu wniosków, zapewniają, że w kolejnym spotkaniu to się nie powtórzy, ale gdy wychodzą na parkiet, emocje biorą górę i plan taktyczny się sypie.

Reklama
Reklama

Tym razem poirytowani zawodnicy już nawet nie silili się na zapewnienia. Michał Jurecki, pytany o poprawę gry w ataku, odsyłał bezpośrednio do trenera, jakby przypominając i wskazując, kto tak naprawdę ponosi odpowiedzialność za występy Polaków.

A atmosfera wokół Bieglera gęstnieje. Prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP) Andrzej Kraśnicki zapewniał już po zeszłorocznych mistrzostwach Europy, na których Polacy zajęli szóste miejsce, że pozycja trenera jest niezagrożona, a teraz powtórzył to także przed wylotem do Kataru.

Według ZPRP Niemiec poprowadzi naszą reprezentację podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy, których będziemy gospodarzem. Tymczasem jeden z większych portali zajmujących się piłką ręczną w Polsce – Reczna.pl – twierdzi, że Biegler jest blisko podpisania umowy z klubem Bundesligi HSV Hamburg.

Wygląda na to, iż tylko zwycięstwo ze Szwecją może spowodować, że burza przejdzie bokiem. Przynajmniej na chwilę.

Piłka ręczna
Piłka ręczna: Zwycięstwo na koniec, są powody do optymizmu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Koniec polskich marzeń o medalu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Zwycięstwo wyszarpane, nadzieje przedłużone
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Cudu nie było, Francuzki wyraźnie lepsze
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Ładne porażki już były
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama