Hańba w Gijon, 12:1 i końcówka meczu Polska-Japonia

Kiedy w 74 minucie meczu Senegal-Kolumbia Yerry Mina strzelił gola dla Kolumbijczyków, w rozgrywanym równolegle meczu Japonia-Polska, mimo prowadzenia Polaków 1:0, Japończycy przestali atakować i przez ostatnie kilkanaście minut podawali do siebie piłkę niemal na stojąco, niezbyt agresywnie atakowani przez Polaków. Powód? Przy takim układzie wyników Japończycy zapewniali sobie, dzięki mniejszej liczbie żółtych kartek obejrzanych w turnieju, awans do dalszej fazy rozgrywek.

Aktualizacja: 29.06.2018 08:42 Publikacja: 28.06.2018 21:11

Hańba w Gijon, 12:1 i końcówka meczu Polska-Japonia

Foto: AFP

arb

O tym dlaczego przy równej liczbie punktów i identycznym bilansie bramkowym do 1/8 finału mundialu awansowała Japonia, a nie Senegal pisaliśmy tutaj.

Zachowanie Japończyków i Polaków, którzy nie kwapili się do zaatakowania bramki Eiji Kawashimy nie spodobało się kibicom zasiadającym na trybunach stadionu w Wołgogradzie. Ostatnie minuty meczu rozgrywane były przy akompaniamencie gwizdów - a trener Adam Nawałka nie był w stanie wpuścić na murawę Jakuba Błaszczykowskiego, ponieważ piłka, którą Japończycy podawali sobie w okolicach środka boiska, nie opuszczała pola gry.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama