Tak źle jeszcze nie było. Dopiero w weekend ruszają poważne europejskie ligi – niemiecka Bundesliga, włoska Serie A czy hiszpańska La Liga. Wszędzie w Europie kibice dopiero zaczynają się emocjonować nowym sezonem, a w 40 milionowym kraju w środku kontynentu już można opuścić flagę do połowy masztu.
Dziś w hurcie odpadły wszystkie drużyny, które w poprzednim sezonie zajęły wszystkie stopnie podium w ekstraklasie. Lech okazał się gorszy od KRC Genk i przegrał u siebie na stadionie 1:2. Jagiellonia Białystok poległa w Gandawie 1:3 z KAA Gent, a bolesnym dopełnieniem była trzecia bramka, którą strzelił niedawno uznany bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem ekstraklasy Vadis Odidja Ofoe. Piłkarze z Podlasia i tak zostawili po sobie najlepsze wrażenie, bo najdłużej zachowali szanse na awans – nie tylko dlatego iż zaczęli najpóźniej swoje spotkanie. Na przerwę schodzili przegrywając 0:1, ale w 58 minucie wyrównał Martin Pospisil. Oznaczało to, że jeśli zawodnicy Ireneusza Mamrota strzelą gola, to oni wywalczą prawo do gry przeciwko francuskiemu Bordeaux w fazie play off. Jagiellonia nie miała więc czego bronić i ruszyła do frontalnego ataku, ale została skarcona stratą dwóch goli w samej końcówce.