Irlandia - lubiany przeciwnik

We wtorek we Wrocławiu drugi sprawdzian drużyny Jerzego Brzęczka.

Aktualizacja: 10.09.2018 22:51 Publikacja: 10.09.2018 18:27

Irlandia - lubiany przeciwnik

Foto: AFP

Na mecze Ligi Narodów z Włochami i towarzyski z Irlandią Brzęczek powołał 27 zawodników. Trzej (Maciej Rybus, Maciej Makuszewski, Taras Romanczuk) musieli z powodu kontuzji opuścić zgrupowanie. W Bolonii selekcjoner wypuścił na boisko czternastu zawodników, wśród nich trzech debiutantów. We wtorek może dać szansę kolejnym.

– To zgrupowanie i mecze są dla mnie dobrą okazją do przyjrzenia się zawodnikom na boisku i poza nim – mówił Brzęczek. – Znam wielu z ekstraklasy, wiem, jak radzą sobie w klubach zagranicznych. Zaczynamy jednak nowy etap pracy w nieco zmienionym układzie personalnym, więc musimy się poznawać i porozumiewać od nowa.

Brzęczek ma świadomość, że nie musi robić rewolucji. – Uczestnicy mistrzostw świata sami dobrze wiedzą, że to nie był turniej ich życia, stać ich na więcej i będą to chcieli pokazać w kolejnych spotkaniach. Ale zmiany są konieczne – powiedział selekcjoner w rozmowie z „Rzeczpospolitą".

To, że w meczu Ligi Narodów z Włochami trener wystawił trzech debiutantów obok dziewięciu uczestników mundialu (mimo że nie wszyscy grają w klubach), świadczy o tym, że lubi podejmować ryzyko. On sam twierdzi, że ryzykował niewiele, bo dobrze tych zawodników zna i im ufa.

Arkadiusz Reca przez 90 minut grał na lewej obronie, mimo że nie zadebiutował jeszcze w pierwszej jedenastce Atalanty Bergamo. Szybko pokonał tremę i wypadł dobrze. Rafał Pietrzak jeszcze kilka miesięcy temu grał w trzeciej lidze, a w Bolonii wszedł na miejsce Jakuba Błaszczykowskiego. Dawid Szymański w pomocy też pokazał, że umie grać.

Selekcjoner zapowiedział, że skład na mecz z Irlandią będzie się różnił od tego, jaki widzieliśmy w Bolonii. Ale pewnie i tym razem rewolucji nie będzie. Większość pozycji jest obsadzona przez zawodników, niemających konkurencji. To obydwaj bramkarze: Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny, środkowy obrońca Kamil Glik, pomocnik Grzegorz Krychowiak, atakujący pomocnik Piotr Zieliński i Robert Lewandowski. Wydaje się, że Bartosz Bereszyński jest bardzo bliski wejścia na stałe na prawą obronę, opuszczoną przez Łukasza Piszczka.

Inni muszą walczyć o swoje. Nawet Jakub Błaszczykowski. Wszyscy wiedzą, że to serce i płuca zespołu, ale jeśli nie gra w klubie, to nie może osiągnąć formy, z jakiej słynął. Para stoperów Kamil Glik–Jan Bednarek dobrze wypadła w Bolonii, ale Brzęczek będzie miał okazję sprawdzić obok Glika Marcina Kamińskiego (niedawno został wypożyczony ze Stuttgartu do Fortuny Duesseldorf) lub Adama Dźwigałę, którego dobrze zna z Wisły Płock.

Maciej Rybus nieźle grał na lewej obronie, ale daleko mu było do kolegi z prawej strony Łukasza Piszczka. Lewa obrona to pozycja, na której od wielu lat nie mamy klasowego gracza. Reca był sprawdzany, może tam wejść Pietrzak (Wisła Kraków) lub kojarzony bardziej z prawą stroną Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów).

W pomocy Krychowiak popełnia błędy, ale wciąż ma duży wpływ na drużynę. Być może „odpali" wreszcie Karol Linetty, który choć w Sampdorii błyszczy, w reprezentacji często wtapia się w szare tło.

Nie wiadomo, jakiego wariantu będzie próbował selekcjoner w ataku. Czy obok Lewandowskiego zagra Krzysztof Piątek? Oznaczałoby to zmianę w ustawieniu. Do tej pory Lewandowski rzadko grał z Łukaszem Teodorczykiem, ale nie były to próby złe. Może przydałoby mu się wsparcie Piątka, który znakomicie rozpoczął sezon we Włoszech (siedem goli w trzech meczach), jest na ustach kibiców Genoi, a dopóki występował w Cracovii, był najlepszym polskim napastnikiem w ekstraklasie. Jest jeszcze Arkadiusz Milik – jeden z nielicznych wymieniony w raporcie Adama Nawałki z mundialu z imienia i nazwiska jako ten, który myślami nie był na boisku.

Irlandia jest dla nas wdzięcznym przeciwnikiem. Spotykamy się z nią w rozmaitych eliminacjach i meczach towarzyskich. Irlandczycy cieszą się u nas dużą sympatią ze względu na swoją religijność, zamiłowanie do piwa i zabawy ze śpiewem. Uważani są wręcz za „honorowych Polaków". Po Euro 2012 pozostawili po sobie jak najlepsze wrażenie. Kiedy reprezentacja Kazimierza Górskiego po meczu na Wembley (1973), gdzie wyrzuciła Anglię z mistrzostw świata udała się na mecz do Dublina, przyjął ją z honorami premier Irlandii.

Ostatni raz walczyliśmy z Irlandczykami w eliminacjach do ME, remisując jeden mecz, a w drugim zwyciężając. Ligę Narodów nasi rywale rozpoczęli od bolesnej porażki z Walią w Cardiff 1:4. To nie znaczy, że i nam pójdzie łatwo.

Wtorkowy mecz będzie debiutem Jerzego Brzęczka jako selekcjonera w Polsce. Adam Nawałka też debiutował we Wrocławiu. Polska przegrała wówczas ze Słowacją 0:2.

Transmisja meczu Polska–Irlandia w TVP 1, TVP Sport i Polsat Sport (godz. 20.45).

Na mecze Ligi Narodów z Włochami i towarzyski z Irlandią Brzęczek powołał 27 zawodników. Trzej (Maciej Rybus, Maciej Makuszewski, Taras Romanczuk) musieli z powodu kontuzji opuścić zgrupowanie. W Bolonii selekcjoner wypuścił na boisko czternastu zawodników, wśród nich trzech debiutantów. We wtorek może dać szansę kolejnym.

– To zgrupowanie i mecze są dla mnie dobrą okazją do przyjrzenia się zawodnikom na boisku i poza nim – mówił Brzęczek. – Znam wielu z ekstraklasy, wiem, jak radzą sobie w klubach zagranicznych. Zaczynamy jednak nowy etap pracy w nieco zmienionym układzie personalnym, więc musimy się poznawać i porozumiewać od nowa.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski
Piłka nożna
Kim jest Arne Slot? Holender, który zastąpi Juergena Kloppa w Liverpoolu
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat