Ekstraklasa: Pierwsza wygrana Śląska od lipca

Śląsk Wrocław pokonał Piasta Gliwice 4:1 w meczu 9. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Onet.pl zwraca uwagę, że to pierwsza wygrana zespołu Tadeusza Pawłowskiego od lipca, od pierwszej kolejki.

Aktualizacja: 23.09.2018 17:48 Publikacja: 23.09.2018 17:36

Marcin Pietrowski

Marcin Pietrowski

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Rutkowski

Piast Gliwice zmarnował szansę na zostanie, choć na moment, liderem, a stałoby się tak, gdyby podopieczni Waldemara Fornalika wygrali. Z kolei Śląsk potrzebował zwycięstwa nad Piastem, aby wydostać się z ligowych nizin - komentuje Onet.pl. Pierwsza połowa rozpoczęła się spokojnie, żadna z drużyn nie kwapiła się do zdecydowanych ataków. Piast nawet za bardzo nie grał z kontry, jego piłkarze czekali, co zrobią gospodarze. Raz tylko w przeciągu pierwszych 30 minut gry Joel Valencia próbował się przedrzeć w pole karne Śląska, ale bez powodzenia.

Gospodarze wyszli na prowadzenie tuż przed przerwą. W 41. minucie w pole karne rywala dosłownie próbował przedrzeć się Marcin Robak. Piłką, która uciekła mu spod nóg trafiła do Roberta Picha, a Słowak strzelił nie do obrony. Był to pierwszy strzał wrocławian w meczu.

Chwilę po wznowieniu gry po przerwie było już 2:0. Michał Chrapek zagrał z rzutu rożnego na bliższy słupek, a Piotr Celeban w swoim stylu doskonale uderzył piłkę głową na 2:0. Piast próbował odrobić straty, ale w tych próbach brakowało konkretów. Tom Hateley strzelał wysoko nad bramką, Jorge Felix próbował kiwać rywali z ich polu karnym, ale nawet nie doprowadził do sytuacji strzeleckiej. Gościom udało się odpowiedzieć po godzinie gry. Do piłki zagranej z rzutu wolnego przez Gerarda Badię wyskoczył Jakub Czerwiński i było 1:2.

Gliwiczanie mieli szansę na wyrównanie, ale Valencia zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem miejscowych. Nieznacznie niecelnie uderzał też z ostrego kąta Tom Hateley.

Pod drugą bramką też nie brakowało sytuacji. Idealną wręcz okazję zmarnował Pich, który z podania Robaka trafił w poprzeczkę. Sam Robak minutę później strzelił z bliska na 3:1, gdy piłka w zamieszaniu podbramkowym spadła mu pod nogi. W ostatnich minutach podanie Picha dokładnie wykorzystał Michał Cholewiak i płaskim strzałem po ziemi ustalił wynik na 4:1.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 3:1 (1:0)

Bramki: Robert Pich (41), Piotr Celeban (47), Marcin Robak (75), Mateusz Cholewiak (87) - Jakub Czerwiński (60).

Żółte kartki: Jakub Łabojko, Mateusz Radecki - Michal Papadopoulos, Joel Valencia.

Śląsk: Jakub Słowik - Łukasz Broź, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Djordje Cotra - Kamil Dankowski (74. Mateusz Cholewiak), Jakub Łabojko, Maciej Pałaszewski (68. Mateusz Radecki), Michał Chrapek (84. Farshad), Robert Pich - Marcin Robak

Piast: Frantisek Plach - Mikkel Kirkeskov, Jakub Czerwiński, Uros Korun, Marcin Pietrowski - Tom Hateley, Patryk Dziczek (56. Tomasz Jodłowiec), Gerard Badia (80. Aleksander Jagiełło), Joel Valencia, Jorge Felix - Michal Papadopulos

Piast Gliwice zmarnował szansę na zostanie, choć na moment, liderem, a stałoby się tak, gdyby podopieczni Waldemara Fornalika wygrali. Z kolei Śląsk potrzebował zwycięstwa nad Piastem, aby wydostać się z ligowych nizin - komentuje Onet.pl. Pierwsza połowa rozpoczęła się spokojnie, żadna z drużyn nie kwapiła się do zdecydowanych ataków. Piast nawet za bardzo nie grał z kontry, jego piłkarze czekali, co zrobią gospodarze. Raz tylko w przeciągu pierwszych 30 minut gry Joel Valencia próbował się przedrzeć w pole karne Śląska, ale bez powodzenia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił