Belgii do awansu do turnieju finałowego wystarczał remis, ale wydawało się, że trzecia drużyna świata łatwo poradzi sobie z Helwetami. Po 17 minutach i po dwóch golach Thorgana Hazarda "Czerwone Diabły" prowadziły bowiem już 2:0.
W tym momencie Szwajcarzy, którzy w pierwszym meczu z Belgami przegrali 1:2, potrzebowali aż czterech goli, by wyprzedzić Belgów w tabeli.
Wtedy jednak gospodarze wzięli się do roboty. Do przerwy prowadzili już 3:2 - gole zdobywali Ricardo Rodriguez (z karnego) i Seferovic, który do siatki Belgów w I połowie trafił dwa razy.
W 62 minucie Nico Elvedi strzałem głową zdobył upragnionego, czwartego gola dla Szwajcarów. Wynik meczu ustalił Seferovic.
Cichym bohaterem meczu był zawodnik Liverpoolu, Xherdan Shaqiri. Shaqiri asystował przy dwóch golach i zapewniał Szwajcarom przewagę w środku pola.