Robert i papa Klopp

Atletico w 1/8 finału zagra z Juventusem, Manchester United z PSG, ale hitem powinny być mecze Liverpool – Bayern. Lewandowski spotka się z Kloppem.

Publikacja: 17.12.2018 17:52

Robert i papa Klopp

Foto: AFP

Los nie był dla mistrzów Niemiec łaskawy. Jeśli kogoś woleli uniknąć na tak wczesnym etapie, to z pewnością Liverpoolu. Dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzić mówi krótko: czeka nas twardy orzech do zgryzienia.

Nie ma chyba drużyny, której piłkarze odważyliby się dziś powiedzieć, że w rywalizacji z zespołem Juergena Kloppa będą faworytami. Co prawda mało brakowało, by finaliści z ubiegłego sezonu nie awansowali do fazy pucharowej, ale patrząc na ich grę, np. w niedzielnym ligowym meczu z Manchesterem United, trudno się nie zachwycać.

– To najtrudniejszy przeciwnik, na jakiego mogliśmy wpaść. Ale rewanż odbędzie się u nas, dlatego szanse oceniam pół na pół – twierdzi Niko Kovac.

Zagrożenie nuklearne

Trener Bayernu nieprzypadkowo za atut swojego zespołu uważa terminarz. Liverpool przegrał w grupie wszystkie trzy wyjazdowe mecze – w Neapolu, Paryżu i nawet w Belgradzie. W Premier League nie pokonał w Londynie ani Chelsea, ani Arsenalu. Ale też żadnego spotkania nie przegrał i prowadzi w tabeli przed Manchesterem City.

Juergen Klopp zna Bayern jak mało kto. Gdy prowadził Borussię, walczyła z Bawarczykami jak równy z równym. Pięć lat temu przegrała jednak w finale Champions League. Być może lepszej okazji do rewanżu nie będzie.

– Minęło już sporo czasu, ale to tylko wzmaga ekscytację – przyznaje Klopp. To on zrobił z Roberta Lewandowskiego zawodnika światowej klasy, był dla polskiego napastnika piłkarskim ojcem.

UEFA starcie Liverpoolu z Bayernem reklamuje jako pojedynek Lewandowskiego z Salahem. Polak po fazie grupowej jest liderem klasyfikacji strzelców (osiem goli). O Egipcjaninie Jose Mourinho powiedział niedawno, że stanowi zagrożenie nuklearne dla obrońców rywali. – Zapowiada się fantastyczna bitwa – cieszy się Lewandowski.

To niejedyna angielsko-niemiecka para w 1/8 finału. Manchester City zagra z Schalke i będzie zdecydowanym faworytem. Tottenham spotka się z Borussią Dortmund, co gwarantuje emocjonujące i pełne ofensywnego futbolu widowisko. Obie drużyny przed rokiem mierzyły się w jednej grupie. Dwukrotnie górą byli londyńczycy (3:1 i 2:1). Gdyby walka o ćwierćfinał toczyła się dziś, przewaga byłaby po stronie lidera Bundesligi, który we wszystkich rozgrywkach poniósł w tym sezonie tylko jedną porażkę – w Madrycie z Atletico.

Powrót Ronaldo

Piłkarze Diego Simeone trafili na Juventus. To para, w której faworyta wskazać chyba najtrudniej. Obydwa zespoły znają smak gry w finale, obydwa przekonały się o sile Realu – Atletico w latach 2014 i 2016, Juve w roku 2017 (dwa lata wcześniej uległo Barcelonie). Atletico i Juventus mają więc prawo czuć się niespełnione.

To właśnie dlatego mistrzowie Włoch nie wahali się wydać fortuny, by zabrać Królewskim ich największą gwiazdę. Ale czy z Cristiano Ronaldo ich marzenia spełnią się tak szybko?

Portugalczyk nie spodziewał się pewnie, że już po kilku miesiącach przyjdzie mu wrócić w nowych szatach do Madrytu. Co prawda nie na Santiago Bernabeu, gdzie spędził dziewięć lat, ale na Wanda Metropolitano – pachnącym jeszcze świeżością stadionie, na którym 1 czerwca rozegrany zostanie finał Ligi Mistrzów.

Choćby z tego względu dwumecz z Hiszpanami nie będzie łatwym zadaniem dla Wojciecha Szczęsnego i spółki. Cristiano jest katem Atletico, w 29 spotkaniach strzelił mu 22 bramki, ale po fazie grupowej przy jego nazwisku widnieje tyle samo goli co czerwonych kartek – 1.

Paris Saint-Germain, które do finału Ligi Mistrzów nie może się dostać mimo bogatych katarskich właścicieli, rundę pucharową zacznie na Old Trafford. Trudno uwierzyć, ale drużyna z Paryża zmierzy się z Manchesterem United w europejskich pucharach po raz pierwszy. To miła odmiana dla tych, którym opatrzyły się mecze Realu z Juventusem czy Bayernu z Barceloną.

Mourinho ma nad czym pracować. Obrona Manchesteru jest w tym sezonie wyjątkowo dziurawa (29 straconych bramek w lidze), a Neymar, Kylian Mbappe i Edinson Cavani nie zwykli prezentów marnować.

Los nie był dla mistrzów Niemiec łaskawy. Jeśli kogoś woleli uniknąć na tak wczesnym etapie, to z pewnością Liverpoolu. Dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzić mówi krótko: czeka nas twardy orzech do zgryzienia.

Nie ma chyba drużyny, której piłkarze odważyliby się dziś powiedzieć, że w rywalizacji z zespołem Juergena Kloppa będą faworytami. Co prawda mało brakowało, by finaliści z ubiegłego sezonu nie awansowali do fazy pucharowej, ale patrząc na ich grę, np. w niedzielnym ligowym meczu z Manchesterem United, trudno się nie zachwycać.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił