Juventus w 66. minucie prowadził już 3:1 i wydawało się, że po sensacyjnej porażce w Pucharze Włoch z Atalantą Bergamo (0:3) piłkarze "Starej Damy" poprawią humory swoim kibicom. Stało się jednak inaczej za sprawą dramatycznej końcówki - czytamy w Onecie.
Drużyna z Turynu świetnie zaczęła spotkanie - po 30 minutach miała aż 80 proc. posiadania piłki, a w 36 minucie Cristiano Ronaldo wyprowadził swój zespół na prowadzenie (błąd przy interwencji po strzale popełnił bramkarz Parmy Luigi Sepe).
W 62 minucie na 2:0 podwyższył Daniele Rugani. Chwilę później kontaktową bramkę zdobył jednak Antonio Barilla. Minęły cztery minuty - i było 3:1: Cristiano Ronaldo trafił do siatki głową po dośrodkowaniu Mario Mandżukicia.
Parma nie dawała jednak za wygraną i dzięki Gervinho doprowadziła do wyrównania - Iworyjczyk jednego gola zdobył piętą, a drugiego - po niepewnej interwencji zastępującego Wojciecha Szczęśnego Mattiego Perina już w doliczonym czasie gry.
Mimo remisu Juventus nadal prowadzi w tabeli - i ma dziewięć punktów przewagi nad Napoli.