LOTTO Ekstraklasa: Jagiellonia Białystok ograła Zagłębie Sosnowiec

Przełamanie Jagiellonii Białystok. Wicemistrzowie Polski wygrali 2:1 z Zagłębiem Sosnowiec w 29. kolejce LOTTO Ekstraklasy - podaje Onet. Jedną z głównych postaci tego meczu był sędzia Zbigniew Dobrynin.

Aktualizacja: 06.04.2019 18:13 Publikacja: 06.04.2019 18:09

LOTTO Ekstraklasa: Jagiellonia Białystok ograła Zagłębie Sosnowiec

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Rutkowski

Zaledwie dwa punkty w sześciu ostatnich meczach, wizja braku awansu do grupy mistrzowskiej i posada Ireneusza Mamrota na włosku - tak przedstawiała się sytuacja Jagiellonii Białystok przed sobotnim starciem. Wicemistrzowie Polski zdołali się przełamać i po pierwszej ligowej wygranej od 16 lutego przybliżyli się do znalezienia się w czołowej ósemce po fazie zasadniczej.

Wygrana ta rodziła się jednak w bólach. Już w drugiej minucie goście trafili do siatki, jednak po konsultacji z systemem VAR okazało się, że Cichocki po dośrodkowaniu Pawłowskiego był na spalonym. O ile ta sytuacja została prawidłowo oceniona, o tyle reakcja sędziów po akcji z ósmej minuty woła o pomstę do nieba. Na linii pola karnego Vamara Sanogo został sfaulowany przez Ivana Runje, tymczasem arbiter... nakazał grać dalej. Wypada tylko zapytać, dlaczego nie doszło do konsultacji z systemem VAR.

Sędzia nie miał natomiast wątpliwości niedługo później, kiedy to Martin Toth popchnął Tarasa Romanczuka w polu karnym. Technicznym strzałem z "wapna" popisał się Jesus Imaz. W 34. minucie padł kolejny gol dla miejscowych. Piłka trafiła do Arvydasa Novikovasa, Litwin zakręcił rywalami na prawej flance, następnie dośrodkował zewnętrznym podbiciem, a Patryk Klimala głową pokonał Lukasa Hrosso. Przez chwilę bramka stała pod znakiem zapytania, bowiem powtórki wykazały, że zanim Novikovas rozpoczął swój rajd, doszło do zagrania ręką Imaza. Jednak po konsultacji z VAR-em sędzia uznał gola.

Seria niepomyślnych decyzji dla Zagłębia doprowadziła do furii trenera Valdasa Ivanauskasa. Tuż przed przerwą litewski szkoleniowiec został wysłany na trybuny - podaje Onet.

Niedługo po zmianie stron bliski podwyższenia prowadzenia Jagiellonii był Martin Adamec. Słowak świetnie przymierzył z rzutu wolnego, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Hrosso.

Gorąco zrobiło się ponownie w 78. minucie. Romanczuk zagrał ręką w polu karnym, do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Szymon Pawłowski i strzałem od słupka pokonał Mariana Kelemena. Sędzia stwierdził, że piłkarze Zagłębia zbyt szybko wbiegli w "16" i nakazał powtórkę. Pomocnik gości ponowie podszedł do piłki, ale tym razem jego uderzenie zostało zatrzymane przez bramkarza miejscowych. Tyle że... arbiter jeszcze raz dopatrzył się nieprawidłowości i podążył do ekranu, by sprawdzić tę sytuację na VAR-ze. Po chwili uznał, że Kelemen zbyt szybko ruszył z linii bramkowej i doszło do drugiej powtórki rzutu karnego. Tym razem piłkę na "wapnie" ustawił Sanogo i nie dał szans bramkarzowi Jagiellonii.

Dzięki wygranej wicemistrzowie Polski awansowali na szóste miejsce w tabeli. Sosnowiczanie nadal plasują się na ostatniej lokacie.

Jagiellonia Białystok - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (2:0)

Bramki: Imaz (19-karny), Klimala (34) - Sanogo (83-karny)

Żółte kartki: Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya, Taras Romanczuk, Marian Kelemen - Szymon Pawłowski, Martin Toth, Giorgos Mygas, Olaf Nowak, Lukas Hrosso.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów 6 541.

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Zoran Arsenic, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya - Martin Adamec, Taras Romanczuk - Arvydas Novikovas, Jesus Imaz (90. Marko Poletanovic), Martin Kostal (82. Bodvar Bodvarsson) - Patryk Klimala (68. Jakub Wójcicki).

Zagłębie Sosnowiec: Lukas Hrosso - Giorgos Mygas, Mateusz Cichocki, Martin Toth, Patrik Mraz - Tomasz Nawotka (46. Tomasz Nowak), Michael Heinloth, Szymon Pawłowski, Zarko Udovicic - Vamara Sanogo, Giorgi Gabedawa (42. Olaf Nowak).

Zaledwie dwa punkty w sześciu ostatnich meczach, wizja braku awansu do grupy mistrzowskiej i posada Ireneusza Mamrota na włosku - tak przedstawiała się sytuacja Jagiellonii Białystok przed sobotnim starciem. Wicemistrzowie Polski zdołali się przełamać i po pierwszej ligowej wygranej od 16 lutego przybliżyli się do znalezienia się w czołowej ósemce po fazie zasadniczej.

Wygrana ta rodziła się jednak w bólach. Już w drugiej minucie goście trafili do siatki, jednak po konsultacji z systemem VAR okazało się, że Cichocki po dośrodkowaniu Pawłowskiego był na spalonym. O ile ta sytuacja została prawidłowo oceniona, o tyle reakcja sędziów po akcji z ósmej minuty woła o pomstę do nieba. Na linii pola karnego Vamara Sanogo został sfaulowany przez Ivana Runje, tymczasem arbiter... nakazał grać dalej. Wypada tylko zapytać, dlaczego nie doszło do konsultacji z systemem VAR.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił