Jeśli w niedzielę Pogoń Szczecin pokona Wisłę Płock, Śląsk Wrocław straci pozycję lidera ekstraklasy.
Sobotni mecz lepiej rozpoczęli piłkarze z Gdańska, szczególnie na skrzydłach widoczni byli Lukas Haraslin i Sławomir Peszko. Jednak to goście oddali pierwszy celny strzał. W 14. minucie pokonać bramkarza próbował Przemysław Płacheta - pisze Onet.
Gospodarze powinni objąć prowadzenie za sprawą Filipa Mladenovicia, który dostał podanie od Karola Fili, ograł dwóch obrońców i uderzył pod poprzeczkę. Na posterunku był jednak bramkarz Śląska Matus Putnocky.
Co nie wyszło Lechii, udało się Śląskowi. W 37. minucie kolejny raz z dystansu uderzył Płacheta, zasłonięty przez swych obrońców Dusan Kuciak nie zdołał obronić strzału.