Rozgrywany w Pradze mecz Czechy-Anglia zapowiadał się bardzo ciekawie. Gospodarze marzyli o zmazaniu złego wrażenia, jakie zostawili w marcu, gdy na Wembley polegli 0:5. Z kolei Anglicy chcieli wygrać, ponieważ zwycięstwo pozwoliłoby im już w piątek świętować awans na Euro 2020. Angielska ekipa miała już przygotowane szampany, ale z ich otwarciem musi jeszcze poczekać. Udział w czeskim zwycięstwie miał gracz znany z polskich boisk - pisze Onet.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli idących jak burza przez eliminacje Anglików. W polu karnym Lukas Masopust faulował Raheema Sterlinga, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Po pięciu minutach było 0:1, bo rzut karny pewnie wykorzystał niezawodny Harry Kane.
Podopieczni Garetha Southgate’a cieszyli się krótko. W 9. minucie w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego doszło do zamieszania. Piłkę strącił Ondrej Celustka, a Jakub Brabec nieco szczęśliwie doprowadził do remisu.
Harry Kane nie wykorzystał świetnych sytuacji
W pierwszej połowie kibice nie obejrzeli już więcej bramek. W drugiej odsłonie meczu remis utrzymywał się dzięki świetnej postawie obu bramkarzy. Sytuacje sam na sam miał Harry Kane, ale Tomas Vaclik stawał na wysokości zadania. Po drugiej stronie murawy Jordan Pickford bronił uderzenia Aleksa Krala i Lukasa Masopusta.