Reklama
Rozwiń

Ligi zagraniczne: Lewandowski wyleczony

Drugi z rzędu mecz Polaka w Bundeslidze bez gola. Bayern przegrał u siebie z Bayerem Leverkusen 1:2.

Publikacja: 01.12.2019 21:00

Ligi zagraniczne: Lewandowski wyleczony

Foto: AFP

„Muszę przyznać... Jestem uzależniony od zdobywania bramek" – napisał Lewandowski na Twitterze po czterech golach strzelonych w niecały kwadrans Crvenej Zveździe w Lidze Mistrzów. „Możemy pomóc to wyleczyć" – zażartowano po zwycięstwie w Monachium na oficjalnej stronie Bayeru, klubu sponsorowanego przez producenta m.in. aspiryny.

To była pierwsza porażka Bawarczyków pod wodzą Hansiego Flicka i pierwsze stracone bramki. Lewandowski nie wykorzystał kilku szans na powiększenie swojego dorobku (16 trafień w Bundeslidze), ale wymówek nie szukał. – Sami jesteśmy sobie winni. Zabrakło spokoju i zdecydowania. Popełnialiśmy za dużo błędów przy podaniach, dopuściliśmy rywali do kontr, po których strzelili dwa gole – opowiadał przed kamerami Eleven Sports.

W rozmowie z polską telewizją potwierdził też, że wybiera się na galę Złotej Piłki w Paryżu. Ceremonia odbędzie się w poniedziałek wieczorem (20.30, TVP Sport), a nagroda po raz szósty ma trafić w ręce Leo Messiego. Już kilka dni temu napisała o tym gazeta „Mundo Deportivo", opierając swoje przypuszczenia na obecności wysłanników „France Football" w Katalonii.

– Nie oglądam tego typu gal, bo są za długie. Ale zagłosowałbym oczywiście na najlepszego, czyli Messiego – podkreśla trener Barcelony Ernesto Valverde.

W Liverpoolu – i pewnie nie tylko – mają na ten temat swoje zdanie. I powiedzieliby raczej, że nagroda należy się bardziej Virgilowi van Dijkowi, który zatrzymał Barcelonę w półfinale i poprowadził drużynę do triumfu w Champions League. Holenderski obrońca nie tylko świetnie przerywa akcje, w sobotę zdobył obydwie bramki w meczu z Brighton (2:1), a Liverpool powiększył do 11 punktów przewagę nad Manchesterem City (2:2 w Newcastle). W Londynie wciąż działa czar Jose Mourinho, Tottenham pokonał 3:2 Bournemouth.

W niedzielę wieczorem obrońca Monaco Kamil Glik zagrać miał w specjalnej masce, chroniącej nos złamany podczas meczu eliminacji Euro 2020 ze Słowenią. Szlagierowe spotkanie z Paris Saint-Germain odwołano jednak z powodu ulew i zagrożenia powodziowego na południu Francji.

„Muszę przyznać... Jestem uzależniony od zdobywania bramek" – napisał Lewandowski na Twitterze po czterech golach strzelonych w niecały kwadrans Crvenej Zveździe w Lidze Mistrzów. „Możemy pomóc to wyleczyć" – zażartowano po zwycięstwie w Monachium na oficjalnej stronie Bayeru, klubu sponsorowanego przez producenta m.in. aspiryny.

To była pierwsza porażka Bawarczyków pod wodzą Hansiego Flicka i pierwsze stracone bramki. Lewandowski nie wykorzystał kilku szans na powiększenie swojego dorobku (16 trafień w Bundeslidze), ale wymówek nie szukał. – Sami jesteśmy sobie winni. Zabrakło spokoju i zdecydowania. Popełnialiśmy za dużo błędów przy podaniach, dopuściliśmy rywali do kontr, po których strzelili dwa gole – opowiadał przed kamerami Eleven Sports.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku