„Muszę przyznać... Jestem uzależniony od zdobywania bramek" – napisał Lewandowski na Twitterze po czterech golach strzelonych w niecały kwadrans Crvenej Zveździe w Lidze Mistrzów. „Możemy pomóc to wyleczyć" – zażartowano po zwycięstwie w Monachium na oficjalnej stronie Bayeru, klubu sponsorowanego przez producenta m.in. aspiryny.
To była pierwsza porażka Bawarczyków pod wodzą Hansiego Flicka i pierwsze stracone bramki. Lewandowski nie wykorzystał kilku szans na powiększenie swojego dorobku (16 trafień w Bundeslidze), ale wymówek nie szukał. – Sami jesteśmy sobie winni. Zabrakło spokoju i zdecydowania. Popełnialiśmy za dużo błędów przy podaniach, dopuściliśmy rywali do kontr, po których strzelili dwa gole – opowiadał przed kamerami Eleven Sports.
W rozmowie z polską telewizją potwierdził też, że wybiera się na galę Złotej Piłki w Paryżu. Ceremonia odbędzie się w poniedziałek wieczorem (20.30, TVP Sport), a nagroda po raz szósty ma trafić w ręce Leo Messiego. Już kilka dni temu napisała o tym gazeta „Mundo Deportivo", opierając swoje przypuszczenia na obecności wysłanników „France Football" w Katalonii.
– Nie oglądam tego typu gal, bo są za długie. Ale zagłosowałbym oczywiście na najlepszego, czyli Messiego – podkreśla trener Barcelony Ernesto Valverde.