Kapitan polskiej reprezentacji nie zwykł opuszczać boiska przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Gdy więc pod koniec meczu z Włochami Jerzy Brzęczek postanowił go zmienić, było podejrzenie, że stało się coś złego.
Lewandowski schodził z grymasem bólu, po starciu z jednym z rywali na jego nodze pojawił się krwiak, na szczęście staw skokowy nie został uszkodzony i wygląda na to, że we Wrocławiu napastnik Bayernu zagra od pierwszej minuty. We wtorek wziął udział w treningu.
Miesiąc temu zabrakło go w Zenicy, reprezentacja Polski długo się męczyła, ale potrafiła zareagować na straconą bramkę i na trudnym terenie odnieść ważne zwycięstwo. Grała pod ogromną presją, krytykowana za porażkę z Holandią – bardziej za styl niż za wynik.
Remis z Włochami przywrócił nadzieję, że na Euro nie pojedziemy w roli statysty. Jeśli pokonamy Bośniaków, kilka najbliższych tygodni możemy spędzić na pozycji lidera w Lidze Narodów (w przypadku remisu Włochów z Holendrami).
Bośnia odebrała w niedzielę punkty Holandii (0:0), ale kilka dni wcześniej trzeci raz z rzędu straciła szansę na awans na mistrzostwa Europy. Po rzutach karnych przegrała z Irlandią Północną i to właśnie Irlandczycy albo Słowacy będą ostatnim przeciwnikiem Polaków w grupie na przyszłorocznym turnieju. Zwycięzcę rywalizacji poznamy w listopadzie (mecz w Belfaście).