Tak było, jest i będzie. Wprawdzie w Ekstraklasie płaci się niewspółmiernie dużo w stosunku do umiejętności piłkarzy, ale za większością granic jeszcze lepiej. Z 30 zawodników, którzy w ubiegłym roku wystąpili w reprezentacji Polski, w klubach Ekstraklasy zostało dwóch: Alan Czerwiński z Lecha i Rafał Pietrzak z Lechii..
Obydwaj zagrali tylko w jednym towarzyskim meczu z Finlandią, weszli w drugiej połowie i do kadry już nie wrócili. Zimą z Polski wyjechali Jakub Moder z Lecha oraz Michał Karbownik z Legii. Obydwaj przenieśli się do Brighton, zajmującego w Premier League miejsce czwarte od końca.
Do Lecha wrócił właśnie Bartosz Salamon. To jest największy zimowy transfer w Polsce. Nie zdążył wcześniej zagrać w Lechu, bo sprzedano go do Włoch, kiedy miał 16 lat. Dziś ma 29. W ciągu 14 sezonów zwiedził osiem włoskich klubów, ale chyba w żadnym nie zapadł w pamięć. Adam Nawałka włączył go do kadry na Euro we Francji. Ciągu dalszego nie było.
Wraca wygrany czy przegrany? Na pewno dużo zarobił, ale kiedy zaczynał, wróżono mu większą karierę. Niewykluczone, że jego powrót wzmocni linię obrony Lecha. Lepszy Salamon niż Serb Djordje Crnomarković (przeszedł do Zagłębia Lubin) czy Słowak Lubomir Satka. Ale skoro nie ma zdolnych Polaków, bo kluby szybko ich sprzedają, to trzeba się zadowolić przeciętnymi obcokrajowcami.