Trzy lata temu na mundialu w Rosji podium było bardzo blisko. Na przeszkodzie w półfinale stanęli właśnie Chorwaci, Anglicy już się nie pozbierali i w meczu o trzecie miejsce przegrali z Belgami.
Niedzielne zwycięstwo miało więc smak zemsty. Do pokonania wicemistrzów świata wystarczył gol Raheema Sterlinga. – To wspaniałe uczucie strzelić gola na stadionie, w pobliżu którego się wychowałem – nie krył skrzydłowy Manchesteru City, wybrany na najlepszego zawodnika spotkania.
W 82. minucie Gareth Southgate wpuścił na boisko Jude’a Bellinghama. Pomocnik Borussii Dortmund został najmłodszym piłkarzem, jaki wystąpił na Euro (17 lat i 349 dni). Ale nie będzie się cieszył długo z rekordu, jeśli Paulo Sousa da zagrać Kacprowi Kozłowskiemu.
Nadzieje, że to lato będzie należało do młodzieży Southgate’a, są tym większe, że Anglicy nigdy wcześniej nie wygrali pierwszego meczu na mistrzostwach Europy. Nawet gdy w 1996 roku w całości organizowali turniej na własnych stadionach.
Teraz Wembley, choć może się wypełnić tylko w 25 procentach, też będzie ich wielkim atutem. W piątek zmierzą się tu ze Szkocją i powinno być to jedno z najciekawszych wydarzeń fazy grupowej. Szkoci przez ponad 20 lat nie brali udziału w dużym turnieju. Gdy w poniedziałek podejmą w Glasgow Czechów, na Hampden Park będzie bardzo głośno.