Liga Mistrzów: Głód w Madrycie

Tydzień po fiasku Superligi trzech niedoszłych secesjonistów zaczyna grę o finał Ligi Mistrzów. Real podejmie Chelsea, a Manchester City jedzie do Paryża.

Aktualizacja: 26.04.2021 19:53 Publikacja: 26.04.2021 19:04

Karim Benzema to dziś pierwsza strzelba Realu

Karim Benzema to dziś pierwsza strzelba Realu

Foto: AFP, JORGE GUERRERO

Jeszcze kilka dni temu nie wiadomo było, czy półfinały w ogóle dojdą do skutku. Wyjątkowo nie przez pandemię, ale zapowiadane surowe kary dla buntowników.

Europejska Federacja Piłkarska (UEFA) groziła, że wyrzuci z europejskich pucharów każdy klub, który odważy się przystąpić do Superligi. Kreślono scenariusze, że Real, Chelsea i Manchester City w półfinałach Champions League zastąpić mogłyby Bayern, Porto i Borussia Dortmund – drużyny, które odpadły rundę wcześniej, ale pokusie stworzenia elitarnych rozgrywek nie uległy.

Mniej prawdopodobne wydawało się, że trofeum przyznane zostanie Paris Saint-Germain. Po pierwsze – bo UEFA nie może sobie pozwolić na utratę przychodów z praw telewizyjnych. Po drugie – bo nagrodziłaby klub, który drwił z Finansowego Fair Play do tego stopnia, że UEFA sama uznała, iż to walka z wiatrakami, i szykuje się już do poluzowania przepisów.

Ceferin grozi palcem

– Wykluczenie nas z Ligi Mistrzów byłoby absurdalne i nielogiczne. Mamy prawo tu być – mówił trener Realu Zinedine Zidane. I dodał, że nie martwi się, czy awantura wpłynie na traktowanie klubu przez UEFA.

Królewscy jako jedyni spośród 12 założycieli Superligi nie wydali żadnego oświadczenia, a prezes Florentino Perez, wybrany na szefa nowego projektu, zapowiada kontynuowanie prac nad zamkniętymi rozgrywkami dla krezusów i straszy karami za ich opuszczenie.

UEFA z karania niepokornych na razie zrezygnowała, ale jej prezes Aleksander Ceferin ostrzega, że nie unikną oni konsekwencji. – Nie możemy udawać, że nic się nie stało – przyznał w wywiadzie dla „Daily Mail". – Widzę tu trzy grupy. W pierwszej są kluby z Anglii, w drugiej Milan, Inter i Atletico, w trzeciej Real, Barcelona i Juventus. Ci ostatni myślą, że Ziemia jest płaska, a Superliga nadal istnieje. Są różnice między tymi grupami, ale z konsekwencjami muszą się liczyć wszyscy.

Kosztowny Hazard

Mowa o klubach, które wywalczyły ponad 70 europejskich trofeów. W XXI wieku odbyły się bez nich tylko cztery finały Ligi Mistrzów, a najbardziej utytułowany w tym towarzystwie Real triumfował w tym czasie pięciokrotnie.

Głód sukcesu w Madrycie jest jednak ogromny, bo dwa poprzednie sezony skończyły się katastrofą. Już w 1/8 finału Królewskich eliminowały Ajax Amsterdam i Manchester City.

Ten sezon mógł być jeszcze gorszy, niewiele brakowało, by Real po raz pierwszy nie wyszedł z grupy. Ale piłkarze Zidane'a zacisnęli zęby, nauczyli się cierpieć, mimo zmęczenia i dręczących ich kontuzji wciąż biją się o kolejny finał Champions League i tytuł w Hiszpanii.

We wtorek z Chelsea nie zagrają Sergio Ramos, Ferland Mendy, Lucas Vazquez i Federico Valverde. Wraca za to Eden Hazard. 37 meczów, cztery gole i siedem asyst – to bilans Belga, który w 2019 roku został sprowadzony po to, by wypełnić lukę po Cristiano Ronaldo. Kosztował więcej niż Portugalczyk, Chelsea dostała za niego ponad 100 mln euro i zrobiła świetny interes, bo Hazard częściej niż na boisku przebywa w lekarskich gabinetach i zapracował na tytuł największego niewypału transferowego.

W Madrycie tęsknią za Ronaldo i choć przez niektórych Hazard został już spisany na straty, jego powrót zwiększy pole manewru w ataku. Karim Benzema, Vinicius Junior i Marco Asensio ciągną zespół na swoich plecach, ale też potrzebują odpoczynku. Real trzy z czterech ostatnich spotkań kończył bez gola.

– Wszystkie drużyny mierzą się z jakimiś problemami. Przed nami jeszcze miesiąc gry, będziemy walczyć do końca – zapowiada Zidane i nie szczędzi pochwał pod adresem rywali.

Odmieniona przez Thomasa Tuchela Chelsea przegrała tylko dwa z ostatnich 21 meczów. – To dobry moment na spotkanie z Realem, ale nie oczekujcie od nas szalonych rzeczy. Jaka jest strategia? Chcemy być sobą. Musimy polegać na swoich mocnych stronach – zaznacza niemiecki trener, który ma szansę na drugi finał z rzędu.

Roman i Thomas

Kiedy w święta Bożego Narodzenia rózgę za przegrany finał z Bayernem wręczyli mu katarscy właściciele Paris Saint-Germain, Tuchel nie spodziewał się, że już miesiąc później do Londynu zaprosi go rosyjski oligarcha Roman Abramowicz. Dziś obaj panowie nie żałują podjętego ryzyka. Chelsea po siedmiu latach znów jest w półfinale Champions League.

Manchester City czekał na to krócej (od 2016 roku), ale szejkowie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich z zazdrością patrzą na konkurencję z Paryża. Oni jednak w swojego trenera nie zwątpili. Pep Guardiola kończy piąty sezon pracy w Manchesterze, ten mały jubileusz warto byłoby uczcić czymś więcej niż mistrzostwem Anglii.

– To dopiero nasz drugi półfinał, nie mamy dużego doświadczenia, ale zaczynamy tworzyć historię – przekonuje Guardiola, który w przeciwieństwie do swoich zawodników na tym etapie rozgrywek gości już po raz ósmy. Tak często był tu tylko Jose Mourinho.

City kolejny rok muszą sprostać roli faworyta. Dotąd im się nie udawało. W poprzednich latach nie poradzili sobie ani z Liverpoolem i Tottenhamem, ani z Monaco i Olympique Lyon. A teraz poprzeczka wisi znacznie wyżej.

Zabawa na podwórku

Po wyrzuceniu za burtę broniącego trofeum Bayernu Paris Saint-Germain został już przez niektórych okrzyknięty nowym królem Europy i choć do koronacji jeszcze długa droga, paryżanie wydają się zespołem, który stać na pokonanie każdego przeciwnika.

Neymar i Kylian Mbappe urodzili się do gry w wielkich meczach. Sprawiają wrażenie, jakby nie czuli żadnej presji, a walka o trofea była dla nich niczym zabawa z kolegami na podwórku.

Kiedy w weekend Mbappe doznał urazu uda, Paryż wstrzymał oddech. Wygląda jednak na to, że skończy się na strachu i w środę Francuz znów stworzy duet marzeń z Brazylijczykiem, a katarscy szejkowie jeszcze przynajmniej przez tydzień będą mogli snuć swoje mocarstwowe plany i uważać się za największych reformatorów futbolu z Bliskiego Wschodu.

PÓŁFINAŁY LIGI MISTRZÓW

>Wtorek

Real Madryt – Chelsea (21.00, Polsat Sport Premium 1)

Rewanż 5 maja

>Środa

Paris Saint-Germain – Manchester City (21.00, TVP 1, Polsat Sport Premium 1)

Rewanż 4 maja

>Finał 29 maja w Stambule

Piłka nożna
Reprezentacja Polski. Najbrzydsza drużyna w Europie
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Polska - Malta. Sto minut nudów
Piłka nożna
Polska - Malta 2:0. Punkty są, zachwytu brak
Piłka nożna
Holandia rywalem Polski w walce o mundial. Nie kryją zadowolenia
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Piłka nożna
Hiszpania w półfinale Ligi Narodów, Holandia zagra o mundial z Polską
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście