Drugi mecz fazy grupowej Euro 2020 odbywał się w Baku, a więc w mieście, które do tej pory nie gościło imprezy tak wielkiej rangi. Kibice europejskiego futbolu mogli zastanawiać się, czy mecz Walijczyków ze Szwajcarami rozgrywany w Azerbejdżanie przyciągnie tysiące kibiców na trybuny i okazało się, że wątpliwości były słuszne. Zadecydowano o udostępnieniu 50 proc. miejsc na trybunach kibicom, co oznaczało, że spotkanie obejrzeć mogło nawet 35 tys. kibiców. Już pierwsze minuty pokazały jednak, że w rzeczywistości na stadionie pojawiło się znacznie mniej fanów, którzy mieli okazję obserwować starcie grupy A mistrzostw Europy.