RZ: Maciej Skorża mówi, że zazdrości panu kariery piłkarskiej. Jest coś, czego pan zazdrości jemu?
Jan Urban: Na razie nie. Ale zdaję sobie sprawę, że to on jest bardziej doświadczonym trenerem. Miał okazję pracować przy reprezentacji, sporo już w polskiej piłce osiągnął. Ma dobrą opinię w środowisku. Ja na nią dopiero pracuję.
W grze Wisły widać rękę Skorży?
Oczywiście. Widać przede wszystkim radość. Futbol znów jest dla piłkarzy Wisły przyjemnością i zawdzięczają to właśnie trenerowi. Zwłaszcza starsi zawodnicy: Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki czy nawet Kamil Kosowski. Trener wzmocnił grupę, więzi między piłkarzami. W ubiegłym sezonie możliwości Wisły były przecież równie duże, ale widać było, że w szatni jest jakiś problem. Teraz piłkarze odżyli. Marek Zieńczuk znów strzela bramki, Paweł Brożek też. Mauro Cantoro przypomniał sobie, że jest wojownikiem, tak samo Radosław Sobolewski. Oni znowu są tymi piłkarzami, którzy zdobywali tytuły i robili to w pięknym stylu.
Jak gra Wisła?