Decyzja w sprawie Euro 2020 ma zapaść we wtorek podczas wideokonferencji przedstawicieli 55 federacji. Trudno sobie wyobrazić inny scenariusz niż przełożenie mistrzostw. Wirus dotarł już do wszystkich 12 krajów gospodarzy.
Serwis „The Athletic" informuje, że UEFA poprosiła swoich partnerów o wstrzymanie prac związanych z imprezą. I choć gotowość do samodzielnej organizacji turnieju zgłosiła Turcja, szukanie nowego terminu wydaje się nieuniknione.
Angielski „Telegraph" twierdzi jednak, że Euro może się odbyć wcześniej niż w czerwcu przyszłego roku. Na przykład w grudniu 2020. To pozwoliłoby dokończyć sezony w ligach i europejskich pucharach, wyłonić mistrzów i spadkowiczów. A w perspektywie dopasować kalendarz do mundialu, który za dwa lata na przełomie listopada i grudnia gościć będzie Katar. Eksperymentalne Euro byłoby więc poligonem doświadczalnym. Obecny sezon miałby się zakończyć latem. Później nastąpiłaby przerwa w rozgrywkach.
Już wiadomo, że w kwietniu na boiska nie wrócą piłkarze Serie A. Według nowych informacji, może do tego dojść najwcześniej 2 maja. Sytuacja we Włoszech jest tragiczna, chorych i ofiar przybywa tak szybko, że z pomocą służbie zdrowia ruszyli sami zawodnicy. Obrońca Juventusu Leonardo Bonucci przekazał 120 tys. euro szpitalowi w Turynie, który kiedyś uratował jego syna. Kapitan Napoli Lorenzo Insigne wpłacił 100 tys. na klinikę w Neapolu.
Zbiórkę pieniędzy przeprowadzili też m.in. piłkarze i kibice Atalanty Bergamo, a szefowie Interu Mediolan dali pół miliona euro na badania nad lekiem zwalczającym wirusa. W mediach popularnością cieszyła się wiadomość, że Cristiano Ronaldo będzie przekształcał sieć swoich hoteli w szpitale. Szybko ją zdementowano.