Dla rozwiązania korupcyjnego węzła najważniejszych będzie kilkanaście najbliższych dni. W środę Trybunał Piłkarski zajmie się odwołaniami, które złożyły zdegradowane w przerwie zimowej Widzew Łódź i Zagłębie Lubin. Jeśli trybunał podtrzyma kary, obu klubom zostanie już tylko odwołanie do Trybunału Arbitrażowego przy PKOl.
W czwartek zbierze się Wydział Dyscypliny: rozpocznie postępowanie w sprawie Jagiellonii Białystok i skieruje wniosek do prokuratury o sprawdzenie, czy mecz Zagłębia Sosnowiec z ŁKS w poprzedniej kolejce nie został ustawiony.
Dziesięć dni później, w niedzielę 13 kwietnia, PZPN ma szukać wyjścia z obecnej sytuacji na nadzwyczajnym zjeździe poświęconym tylko korupcji.
Do kalendarza trzeba wpisać jeszcze jedną ważną datę – rozpoczęcie postępowania przeciw Koronie Kielce – ale w tej sprawie wszystko zależy od prokuratury. Po tym, jak Dariusz Wdowczyk przyznał, że kupował mecze, Korona kary nie uniknie. Trudno jednak powiedzieć, kiedy ją pozna. – Prokuratura przekazuje nam akta klubu dopiero wówczas, gdy zamknie jego wątek w śledztwie. Tak było z Widzewem: nawet gdy udziałowiec klubu Wojciech Szymański przyznał, że ustawiał mecze, musieliśmy trochę poczekać na akta – mówi „Rz” Adam Gilarski, przewodniczący Wydziału Dyscypliny.
Postępowanie można przyspieszyć, ale tylko wówczas, gdy Korona zdecyduje się poddać karze. – Działacze Jagiellonii sami zwrócili się do nas z prośbą, by jak najszybciej zająć się ich sprawą i wydać wyrok, bo nie chcą z tym bagażem wchodzić w następny sezon – mówi Gilarski.