Do tragedii doszło w niedzielę przed 13.00 koło Asti, między Turynem a Piacenzą, na terenie Autogrillu (to sieć złożona z restauracji, baru, sklepu i stacji benzynowej). Podobnie jak cztery miesiące temu przy autostradzie w konsekwencji starć kibiców zginął młody człowiek.
Najpierw do Autogrillu zjechał autokar z kibicami Juventusu zmierzającymi z Cremy do Turynu na mecz swojej drużyny z Parmą. Kilka minut później na parking wjechały dwa autokary z fanami Parmy. Natychmiast zaatakowali oni butelkami i pałkami salwujących się ucieczką z restauracji do autokaru kibiców Juventusu i kierowcę. Ten ruszył natychmiast. Nie zdążył nawet zamknąć drzwi. Pod koła wpadł usiłujący zatrzymać autokar 28-letni fan Parmy Matteo Bagnaresi. Zginął na miejscu. Kierowca twierdzi, że w panice go nie zauważył.
Gdy dwie godziny później na stadionie w Turynie ogłoszono, że z powodu tragedii mecz został odwołany, fani Juve skandowali: „Jednego mniej”.
Bagnaresi jest znany policji. Należał do klubu kibiców Parmy. W 2005 r. otrzymał trzyletni zakaz wstępu na imprezy sportowe za udział w awanturze po meczu Parma – Juventus. W niedzielę jechał na swój pierwszy mecz po karencji. Pochodził z tzw. dobrej rodziny. Ojciec jest inżynierem, matka nauczycielką w liceum. Sam niedawno skończył studia. Pracował jako ekspert bezpieczeństwa i higieny pracy. Politycznie związany był ze skrajną lewicą. Należał do Kręgu im. Mariano Lupo.
W bitwie przy autostradzie, podobnie jak cztery miesiące temu, zginął kibic