Chelsea walczy do końca, czyli sztuka mobilizacji

Premiership. Walka o mistrzostwo Anglii trwa, bo Manchester United ma kryzys w kluczowym momencie

Publikacja: 28.04.2008 02:04

W poprzednim sezonie Manchester zdobył mistrzostwo, wyprzedzając Chelsea, dwa lata temu pierwsza była Chelsea tuż przed MU. W sobotę drużyny te spotkały się na Stamford Bridge, by odpowiedzieć kibicom, czy emocje już się kończą, czy trwać będą do ostatniej kolejki.

Avram Grant posłuchu w drużynie nie ma, mobilizować za bardzo nie potrafi, jednak tym razem nawet nie musiał. W piątek na zapalenie płuc zmarła matka Franka Lamparda. Kapitan drużyny zrezygnował z występu przeciwko Manchesterowi, jego koledzy grali z czarnymi opaskami i obiecali Lampardowi zwycięstwo. Kiedy pod koniec pierwszej połowy Michael Ballack po dośrodkowaniu Didiera Drogby strzelił pierwszego gola dla Chelsea, drużyna cieszyła się, trzymając koszulkę z nr 8 i napisem „Spoczywaj w pokoju, Pat Lampard”. To był dopiero początek emocji.

Manchester grał tak jak wcześniej w półfinale Ligi Mistrzów z Barceloną. Remis gwarantował mu w miarę spokojną końcówkę sezonu, więc Alex Ferguson zostawił na ławce rezerwowych nawet Cristiano Ronaldo.

Na początku drugiej połowy wyrównał Wayne Rooney, ale ból pachwiny nie pozwolił mu zbytnio się cieszyć. Napastnik reprezentacji Anglii w rewanżu z Barceloną raczej nie wystąpi, nie wiadomo też co z Nemanją Vidiciem. Serb miał pilnować Drogby, jednak opuścił boisko już w siódmej minucie, kiedy napastnik Chelsea przypadkowo kopnął go w twarz.

Jeśli to rzeczywiście jest tydzień prawdy Fergusona, może on być bardzo bolesny. W sobotę o zwycięstwo grali tylko piłkarze Chelsea. Chcieli tego tak bardzo, że nawet kłócili się ze sobą o to, kto ma wykonywać stałe fragmenty gry. Ballack chciał brać wszystko na siebie, co nie bardzo podobało się Drogbie. Kiedy na pięć minut przed końcem sędzia podyktował rzut karny dla Chelsea za zagranie ręką Michaela Carricka, napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowej już nie protestował. Chelsea wygrała 2: 1 i ma tyle samo punktów co Manchester.

Do końca dwie kolejki. Jeśli i jedni, i drudzy wygrają swoje mecze, mistrzem będzie drużyna Fergusona.

W poprzednim sezonie Manchester zdobył mistrzostwo, wyprzedzając Chelsea, dwa lata temu pierwsza była Chelsea tuż przed MU. W sobotę drużyny te spotkały się na Stamford Bridge, by odpowiedzieć kibicom, czy emocje już się kończą, czy trwać będą do ostatniej kolejki.

Avram Grant posłuchu w drużynie nie ma, mobilizować za bardzo nie potrafi, jednak tym razem nawet nie musiał. W piątek na zapalenie płuc zmarła matka Franka Lamparda. Kapitan drużyny zrezygnował z występu przeciwko Manchesterowi, jego koledzy grali z czarnymi opaskami i obiecali Lampardowi zwycięstwo. Kiedy pod koniec pierwszej połowy Michael Ballack po dośrodkowaniu Didiera Drogby strzelił pierwszego gola dla Chelsea, drużyna cieszyła się, trzymając koszulkę z nr 8 i napisem „Spoczywaj w pokoju, Pat Lampard”. To był dopiero początek emocji.

Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia pokonała Chelsea, miła niespodzianka w Londynie
Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia się nie poddała, Betis krok od finału we Wrocławiu