Wielka Barcelona

Barcelona rozbiła Atletico, strzelając aż sześć bramek. W innych ligach wielcy drżą: przegrały Lyon i Juventus, rozczarował Arsenal, a Bayern nie może wyjść z depresji

Aktualizacja: 06.10.2008 04:27 Publikacja: 06.10.2008 02:51

Leo Messi (z lewej), czegokolwiek dotknął w meczu z Atletico, zamieniał w asystę albo bramkę

Leo Messi (z lewej), czegokolwiek dotknął w meczu z Atletico, zamieniał w asystę albo bramkę

Foto: AFP

Gdy skończyła się pierwsza połowa meczu Barcelona – Atletico, trener gości Javier Aguirre zatrzymał Leo Messiego. – Poprosiłem, żeby zachował pokorę w zwycięstwie, a on mnie – żeby go przestali kopać po nogach – opowiadał potem trener. Kopanie Messiego było jedyną rzeczą, jaka się piłkarzom Atletico udawała. Załamanego Antonio Lopeza, pechowca, któremu przyszło pilnować Messiego, trzeba było wyganiać na drugą połowę z szatni.

Po ośmiu minutach meczu i trzech dotknięciach piłki przez Messiego było 3:0 dla Barcelony. Po 27 minutach – 5:1. Jak napisał „El Pais”, Barcelona grała z prędkością światła, a piłkarze Atletico stali, jakby pozowali do fotografii.

Niepokonany w tym sezonie Olympique Lyon przyjechał do Rennes i dostał od gospodarzy wielkie lanie. 35-letni napastnik Mickael Pagis strzelił dla Rennes trzy gole, Lyon nie odpowiedział żadnym. Beznadziejnie grała obrona, pomoc i atak były bezradne bez kontuzjowanych Juninho i Sidneya Govou.

W Serie A nie ma już drużyny bez porażki: Napoli przegrało 2:3 w Genui, ale to nie ten wynik był największą niespodzianką kolejki. Juventus przegrał u siebie z Palermo, po raz pierwszy od blisko pół wieku. Kolejną porażkę poniosła Roma. Przegrała w Sienie 0:1, czerwone kartki dostali Christian Panucci i Philipe Mexes.

Bayern Monachium jest w tabeli swojej ligi tylko trochę wyżej niż Roma w swojej – na 11. miejscu. Właśnie zremisował u siebie z Energie Cottbus, choć prowadził do 84. minuty 3:1 i miał tyle okazji do zdobycia kolejnych goli, że można nimi obdzielić trzy mecze. W trzech ostatnich meczach Bayern zdobył jeden punkt, ale jego szefowie ciągle powtarzają, że nie zwolnią trenera Klinsmanna.

Reklama
Reklama

Od kiedy w Manchesterze City zjawił się bogaty wujek znad Zatoki Perskiej, każdy zespół Premiership marzy, by dać szejkom po nosie, najlepiej na ich stadionie. Chelsea zrobiła to na początku rządów bogaczy z Dubaju, a teraz bolesny cios zadał Liverpool. Przegrywał z City już 0:2, ale wygrał po dwóch golach Fernando Torresa i bramce Dirka Kuyta w ostatnich chwilach meczu.

Nie ma spokoju w północnym Londynie. Arsenal i Tottenham tracą ostatnio punkty w lidze, z kim popadnie. Arsenal, zwyciężający z lekkością w Lidze Mistrzów, w Premiership w dwóch ostatnich kolejkach zdobył jeden punkt. Remis w Sunderlandzie to wstydliwy wynik, zwłaszcza że jeden punkt zapewnił Arsenalowi dopiero w ostatniej minucie Cesc Fabregas.

W Tottenhamie trenerowi Juande Ramosowi ziemia usuwa się spod nóg już od kilku tygodni, ale to, co stało się w sobotę, może zakończyć rozdział pt. „hiszpański trener na White Hart Lane”. Ubogie Hull City tydzień temu wygrało 2:1 z Arsenalem na Emirates, a teraz 1:0 na boisku Tottenhamu po pięknym golu Brazylijczyka Geovanniego.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [/i]

[link=mailto:p.wilkowicz@rp.pl]p.wilkowicz@rp.pl[/link]

Gdy skończyła się pierwsza połowa meczu Barcelona – Atletico, trener gości Javier Aguirre zatrzymał Leo Messiego. – Poprosiłem, żeby zachował pokorę w zwycięstwie, a on mnie – żeby go przestali kopać po nogach – opowiadał potem trener. Kopanie Messiego było jedyną rzeczą, jaka się piłkarzom Atletico udawała. Załamanego Antonio Lopeza, pechowca, któremu przyszło pilnować Messiego, trzeba było wyganiać na drugą połowę z szatni.

Po ośmiu minutach meczu i trzech dotknięciach piłki przez Messiego było 3:0 dla Barcelony. Po 27 minutach – 5:1. Jak napisał „El Pais”, Barcelona grała z prędkością światła, a piłkarze Atletico stali, jakby pozowali do fotografii.

Reklama
Piłka nożna
Wszyscy go lubią. Nowym selekcjonerem reprezentacji Polski ma zostać Jan Urban
Piłka nożna
Chelsea wygrała klubowe mistrzostwa świata, ale się nie zatrzymuje. Na transfery wydała już fortunę
Piłka nożna
Lech ma nowych piłkarzy, Legia ma Superpuchar Polski. Niespodzianka w Poznaniu
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama