Reklama

Odpoczynek, to też trening

Jutro o 10. rano z poznańskiej Ławicy reprezentacja Polski odleci do Belfastu na mecz z Irlandią Północną. Dzisiejszy ranek był ostatnią próbą dla kilku piłkarzy narzekających na zdrowie.

Aktualizacja: 26.03.2009 18:13 Publikacja: 26.03.2009 17:47

Największy znak zapytania stał przy Jakubie Błaszczykowskim. Piłkarz Borussii Dortmund poleci z drużyną, jednak nie wiadomo jak długo będzie w stanie grać.

Błaszczykowski trenował przez ponad godzinę na środkach przeciwbólowych i w specjalnym stabilizatorze na klatce piersiowej, ćwiczył indywidualnie z Leo Beenhakkerem. Trener żartował nawet, że może wystąpić na środku obrony, skoro udało mu się zniechęcić do gry takiego zawodnika. W pewnym momencie Błaszczykowski poprosił o zakończenie treningu: ból wrócił, co oznacza, że zawodnik Borussii nie rozpocznie meczu w Belfaście w pierwszym składzie, ale może pojawić się na boisku, gdyby reprezentacji nie udało się objąć prowadzenia do przerwy.

Beenhakker przyznał, że dawno nie prowadził drużyny, w której różnice w przygotowaniu fizycznym byłyby tak duże. Nie chodzi nawet o podział na piłkarzy z ligi polskiej i zza granicy. - Tylko raz trenowałem z całą grupą, niektórym dawałem wolne, bo odpoczynek to też jest trening - tłumaczył.

Wczoraj boisko przed czasem opuścił Jacek Krzynówek. Bolały go łydki, ale nie przeszkodzi to w grze przeciwko Irlandii Północnej. Bartosz Bosacki, który przyjechał do Wronek z bólem kostki, czuje się już dobrze i nie wykluczone, że zagra w pierwszym składzie. Jeśli Beenhakker nie zdecyduje się zaryzykować z wystawieniem Łukasza Trałki, jako defensywnym pomocnikiem, wtedy do pomocy przesunięty zostanie Dariusz Dudka zwalniając miejsce Bosackiemu na środku obrony.

Wszystko wskazuje na to, że w ataku reprezentacji Polski wystąpi Ireneusz Jeleń. Asystent Beenhakkera Rafał Ulatowski przyznaje, że drużyna potrzebuje z przodu szybkiego, wysokiego napastnika. Innym rozwiązaniem mógłby być młody Robert Lewandowski, ale on zagra najprawdopodobniej na prawej pomocy. Taki eksperyment przeprowadzony przez Franciszka Smudę w meczu Lecha z Udinese Beenhakkerowi bardzo się spodobał. - Dużą zaletą takiego ustawienia jest to, że w razie potrzeby mamy na boisku dodatkowego napastnika bez konieczności dokonywania zmiany - tłumaczy selekcjoner.

Reklama
Reklama

Po południu piłkarze dostali wolne. Jutro o 18. polskiego czasu trenować będą na Windsor Park, dopiero później Beenhakker wybierze podstawowy skład. Mecz w sobotę o 18.15.

Największy znak zapytania stał przy Jakubie Błaszczykowskim. Piłkarz Borussii Dortmund poleci z drużyną, jednak nie wiadomo jak długo będzie w stanie grać.

Błaszczykowski trenował przez ponad godzinę na środkach przeciwbólowych i w specjalnym stabilizatorze na klatce piersiowej, ćwiczył indywidualnie z Leo Beenhakkerem. Trener żartował nawet, że może wystąpić na środku obrony, skoro udało mu się zniechęcić do gry takiego zawodnika. W pewnym momencie Błaszczykowski poprosił o zakończenie treningu: ból wrócił, co oznacza, że zawodnik Borussii nie rozpocznie meczu w Belfaście w pierwszym składzie, ale może pojawić się na boisku, gdyby reprezentacji nie udało się objąć prowadzenia do przerwy.

Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona wygrywa na inaugurację, Robert Lewandowski wreszcie się doczekał
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Reklama
Reklama