Zdecydowanymi faworytami byli aktualni mistrzowie świata. Węgrzy w „grupie śmierci” mieli być dostarczycielami punktów i w swoim pierwszym meczu, mimo ambitnej gry, ulegli Portugalczykom 0:3. Tym razem w pierwszej połowie niespodziewanie wyszli na prowadzenie. W drugiej rywale wyrównali, ale na więcej węgierska defensywa nie pozwoliła.
Trybuny stadionu w Budapeszcie do czerwoności rozgrzał w doliczonym czasie pierwszej połowy Attila Fiola, który urwał się na lewej stronie Benjaminowi Pavardowi i płaskim strzałem w krótki róg pokonał Hugo Llorisa. W drugiej części gry faworyci rzucili się do ataków, w całym meczu oddając łącznie 15 strzałów, w tym 4 celne, ale Petera Gulacsiego zdołali pokonać tylko raz. W 66. minucie po wgraniu Kyliana Mbappe z prawej strony piłkę trącił Willi Orban, ta trafiła pod nogi Antoine’a Griezmanna, który silnym strzałem posłał ją do siatki.