Bundesliga chce wznowić sezon 9 maja. Podczas meczów na stadionach ma przebywać tylko 300 osób, w tym m.in. dziesięciu dziennikarzy, 50 ochroniarzy, czterech policjantów i czterech chłopców do podawania piłek.
Drużyny mają podróżować kilkoma autobusami, by łatwiej było zachować wymagany dystans między graczami. Każdy z zespołów będzie przyjeżdżać o innej godzinie, jest też sugestia, by zawodnicy gospodarzy wybierali własne auta.
Przed wejściem do szatni będzie mierzona im temperatura, drzwi do nich pozostaną otwarte, by nie trzeba było dotykać klamek. Piłkarze podstawowego składu i rezerwowi będą się przebierać w osobnych pomieszczeniach, a czas na zmianę stroju zostanie ograniczony. Należy unikać rozmów.
Drużyny będą wychodzić na murawę oddzielnie. Nie będzie żadnej dziecięcej eskorty, klubowych maskotek, wspólnych zdjęć i uścisku dłoni. Rezerwowi usiądą w odstępie dwóch-trzech krzesełek. Jeśli będzie trzeba, zajmą miejsca na trybunach. Pomeczowe wywiady zostaną ograniczone do minimum, nie będzie rozmów w strefie mieszanej.
Zawodnicy mogą mieszkać w hotelach albo pozostać we własnych domach. Jeśli wybiorą pierwszą opcję, dostaną cały obiekt albo przynajmniej jedno piętro na wyłączność, z osobnymi wejściami i windami, by uniknąć kontaktu z gośćmi z zewnątrz, a także z obsługą hotelową. Przyciski mają dotykać łokciami, nie będą mogli korzystać z minibaru. Pokoje nie będą sprzątane.