Włoska drużyna nie najlepiej radzi sobie ostatnio w Serie A (remis z Genuą i przegrana z Katanią), w przeciwieństwie do Chelsea, która mimo że straciła prowadzenie w Premier League to ma do rozegrania zaległy mecz. Ale osoba kontrowersyjnego portugalskiego szkoleniowca dodawała smaku rywalizacji obu drużyn.
W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Inter niespodziewanie i według wielu ekspertów niezasłużenie wygrał 2:1, w dzisiejszym rewanżu w Londynie przez długi czas oba zespoły marnowały nieliczne strzeleckie okazje.
W pierwszej połowie najlepszych okazji dla gospodarzy nie wykorzystali Niemiec Michael Ballack i Francuz Nicolas Anelka, a podopieczni włoskiego szkoleniowca Carlo Ancelottiego domagali się również rzutu karnego za rzekomy faul na reprezentancie Wybrzeża Kości Słoniowej Didier Drogbie.
Po przerwie częściej z kontry groźnie atakowali przyjezdni. Jedna z takich akcji zakończyła się powodzeniem - w 79. minucie w sytuacji sam na sam Rossa Turnbulla, który zastępował kontuzjowanych Czecha Petra Cecha i Portugalczyka Hilario, pokonał Kameruńczyk Samuel Eto'o.
Drużyna z Anglii jest kolejnym faworytem wyeliminowanym w tej fazie rozgrywek. Przed tygodniem Real Madryt odpadł z Ligi Mistrzów przegrywając rywalizację z Olympique Lyon.