Reklama
Rozwiń

Ligi zagraniczne: przerzucanie presji

Do zakończenia sezonu zostały tylko trzy tygodnie. Już dawno nie było tylu emocji. Mistrzów w większości lig poznamy dopiero na ostatnich metrach

Publikacja: 23.04.2010 22:57

Ligi zagraniczne: przerzucanie presji

Foto: ROL

Oczy kibiców w ten weekend znów będą zwrócone przede wszystkim na Wyspy, na dwie bitwy na linii Londyn – Manchester. W sobotnie popołudnie Manchester United gra z Tottenhamem. Pierwsi walczą o czwarty tytuł z rzędu, drudzy o ostatnie miejsce premiowane grą w eliminacjach Ligi Mistrzów.

– Za moich rządów w Manchesterze nie mieli jeszcze tak dobrej drużyny. Pokonali przecież Arsenal i Chelsea - chwali przeciwników Ferguson. Zdaje sobie jednak sprawę, że Tottenham oba zwycięstwa odniósł przed własną publicznością, a na wyjeździe spisuje się dużo gorzej. Na Old Trafford nie wygrał od grudnia 1989 roku.

Morale piłkarzy Fergusona bardzo podniósł triumf w derbach z City. – To było szczególnie widać na treningach – opowiada menedżer United, który nie planuje odchodzić na emeryturę. – Może mnie na nią wysłać tylko zły stan zdrowia. A jestem w świetnej formie – ucina spekulacje Ferguson. W sobotę będzie mógł skorzystać już z obrońców Rio Ferdinanda i Wesa Browna. W Tottenhamie gabinety lekarskie opuścili Ledley King i Aaron Lennon, zdrowi są też Peter Crouch i Jermaine Jenas.

Darren Fletcher uważa, że to nie Manchester, a prowadząca w tabeli Chelsea, która dzień później zmierzy się ze Stoke (bez zawieszonego za kartki Johna Terry’ego i kontuzjowanego Johna Obi Mikela, ale już z Ashleyem Cole’em), będzie na finiszu rozgrywek pod większą presją.

– Mamy punkt więcej, tytuł jest w naszych rękach – odpowiada Carlo Ancelotti, który nie zamierza oglądać spotkania na Old Trafford i to samo radzi swoim zawodnikom. – Lepiej oszczędzić sobie nerwów i wybrać się do kina – mówił uśmiechnięty i zrelaksowany menedżer Chelsea. I zażartował, że najodpowiedniejszym filmem w tej sytuacji byłoby „Starcie Tytanów”.

Przed telewizorami zasiądą na pewno w sobotni wieczór piłkarze Tottenhamu. Będą trzymać kciuki za Arsenal, który z Łukaszem Fabiańskim w bramce podejmie ich głównego rywala w walce o czwarte miejsce – Manchester City.

Brytyjskie media po porażce z Wigan, która przekreśliła szanse zespołu Arsene’a Wengera na dogonienie Chelsea i Manchesteru United, nie szczędziły słów krytyki pod adresem Polaka, zastępującego kontuzjowanego Manuela Almunię. Telewizja BBC ironizowała, że Fabiański być może gra inną piłką, dlatego tak często mija się z tą, którą my widzimy.

– Błędy są częścią futbolu – broni Polaka menedżer Arsenalu. – Ma okazję, by pokazać, jak jest dobry. Myślę, że będzie jeszcze wielkim bramkarzem.

Nadal nie wiadomo, kto zostanie królem polowania w Hiszpanii i we Włoszech. Barcelona (w sobotę gra u siebie z Xerez) wyprzedza o punkt Real (jedzie do Saragossy), a niepokonana od 24 meczów Roma (w niedzielę zmierzy się z Sampdorią) – Inter (w sobotę podejmuje Atalantę). W Niemczech Bayern broni dwupunktowej przewagi nad Schalke.

W sobotę wybiera się do Mönchengladbach, a rywale z Gelsenkirchen do Berlina na mecz z Herthą. Spotkanie z Borussią będzie dla drużyny Louisa Van Gaala ostatnim etapem przygotowań przed wtorkowym rewanżem z Olympique Lyon, który wszystkie siły rzuca na Ligę Mistrzów i mecz z Monaco przełożył na 12 maja.

Lyon stracił już szanse na odzyskanie panowania we Francji. Traci aż dziewięć punktów do lidera z Marsylii, który może się stać największym wygranym sezonu. Zdobył już Puchar Francji, a teraz jest coraz bliżej pierwszego od 18 lat mistrzostwa. O pięć punktów wyprzedza drugie w tabeli Auxerre. W sobotę podejmuje broniące się przed spadkiem Saint-Etienne.

[ramka][srodtytul]Najciekawsze mecze weekendu[/srodtytul]

[b]Sobota[/b]

[ul][li] Manchester United – Tottenham (13.40, Canal+ Sport) [li] Borussia Mönchengladbach – Bayern Monachium (15.30, Eurosport 2) [li] Barcelona – Xerez (17.55, Canal+ Sport 3) [li] Arsenal – Manchester City (18.25, Canal+ Sport 2) [li] Saragossa – Real Madryt (19.55, Canal+) [/ul]

[b]Niedziela[/b]

[ul][li] Chelsea – Stoke (16.55, Canal+ Sport 2) [li] Roma – Sampdoria (20.40, Canal+ Sport 3)[/ramka]

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku