Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Kane został uznany przez magazyn „Kicker” – niemal jednogłośnie – za osobowość roku w niemieckim futbolu. Doceniono nie tylko jego strzeleckie wyczyny, ale także zaangażowanie w grę defensywną oraz wpływ na drużynę.
Dzięki jego pomocy Bayern odzyskał tytuł mistrzowski. Trudno w to uwierzyć, ale dla Kane'a było to pierwsze trofeum w karierze, bo przez 14 lat w Tottenhamie nie miał okazji triumfować w żadnych rozgrywkach.
Harry Kane walczy o trzecią z rzędu koronę króla strzelców Bundesligi
– Gdybym miał opisać Harry'ego trzema słowami, odpowiedziałbym: bramki, bramki, bramki. Ale trzy słowa to za mało, więc jeśli nadal muszę być zwięzły, dodam tylko: twardo stąpający po ziemi, światowej klasy, zmieniający losy meczu – mówi dyrektor sportowy klubu z Monachium Max Eberl.
Czytaj więcej
Końcówka roku to tradycyjnie czas, w którym mniej jest wydarzeń sportowych. To nie znaczy jednak,...
– Wiele osób twierdzi, że strzelanie goli to najtrudniejsza rzecz w piłce i moim zdaniem tak jest. To może odmienić losy spotkania i mieć na niego największy wpływ. Największą dumą napawa mnie to, że udało mi się to robić przez tak długi czas i czuję, że mogę to robić jeszcze przez wiele lat. Patrząc na sportowe gwiazdy we wszystkich dyscyplinach, to nie są to tylko dwa czy trzy sezony, ale 5 do 15, w których stale rywalizuje się na równym poziomie, niezależnie od sytuacji czy drużyny – podkreśla Kane. – Mam teraz 32 lata i czasami przychodzi taki wiek, że ludzie po prostu zakładają, że zaczynasz zwalniać. Ale ja czuję, że jestem w szczytowym momencie kariery. To mój najlepszy start sezonu, co pokazuje, że można ciągle podnosić poprzeczkę i doskonalić się z roku na rok.