Liga spalona słońcem

40 stopni upału i wreszcie dużo goli. Lech wciąż słaby, Legia i Wisła na kolanach, Polonia liderem

Aktualizacja: 16.08.2010 08:49 Publikacja: 16.08.2010 01:15

Tomasz Frankowski zdobywa z karnego swą 134. bramkę w ekstraklasie. W wygranym meczu z GKS Bełchatów

Tomasz Frankowski zdobywa z karnego swą 134. bramkę w ekstraklasie. W wygranym meczu z GKS Bełchatów Frankowski zdobył też później gola nr 135 i jest na dziewiątym miejscu w klasyfikacji snajperów ekstraklasy. Od lat prowadzi Ernest Pol – 186 goli / fot: Artur Reszko

Foto: PAP

Lech Poznań w czwartym meczu po urlopach nie potrafił strzelić gola, drugi raz z rzędu zremisował w lidze i chyba zamiast o zdobyciu dwóch punktów, może mówić o stracie czterech.

Trener Jacek Zieliński ma prawo narzekać na brak wzmocnień i fatalne boisko. Większość kibiców nawet to rozumie. Pora chyba jednak, by sam także uderzył się w pierś. W sobotnim meczu z Arką Gdynia mistrz Polski nie przypominał drużyny z poprzedniego sezonu.

W porównaniu z meczem w pierwszej kolejce Zieliński wymienił pięciu piłkarzy – w pierwszym składzie zamiast Artura Wichniarka pojawili się Joel Tshibamba i Artjoms Rundevs – ale zamiast wygrać, Lech pokazał, że ze stwarzaniem dobrych okazji problemy ma cała drużyna, także rezerwowi.

Piłkarze Lecha nie oddali nawet jednego celnego strzału na bramkę, Arka mogłaby wygrać, gdyby wykorzystała choćby jedną z kilku doskonałych sytuacji w ostatnich dziesięciu minutach. Przestraszyła się chyba myśli, że może wygrać z mistrzem, i to na jego terenie.

[srodtytul]Skorża starszy[/srodtytul]

Przed czwartkowym meczem o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej z Dnipro Dniepropietrowsk sytuacja drużyny Zielińskiego jest fatalna. Kontuzjowani są Bartosz Bosacki (nie wiadomo, kiedy wróci do gry, bo – jak sam mówi – po dramatycznym zderzeniu cieszy się, że w ogóle żyje) oraz Grzegorz Wojtkowiak.

Po meczu z Arką dołączył do nich Seweryn Gancarczyk, który doznał urazu, bo właściciel stadionu (miasto Poznań), czekając na koncert Stinga, który oficjalnie otworzy arenę na Euro 2012, postanowił nie tylko nie wymieniać trawy, ale nawet murawy nie sprzątać.

Nadspodziewanie jednostronny przebieg miały derby Warszawy, które w tym sezonie nie były wydarzeniem tylko lokalnym, bo obie drużyny mierzą w tytuł mistrzowski. Maciej Skorża na konferencji prasowej wyglądał tak, jakby przez 90 minut przybyło mu kilka lat. Legia przegrała 0:3, najwyżej od dziesięciu lat z Polonią, i zamiast potwierdzić, że nowymi piłkarzami i nowym stadionem zupełnie odcina się od drużyny z poprzedniego sezonu, udowodniła, że tradycje zobowiązują. Nawet te najgorsze.

[srodtytul]Wisła w dołku[/srodtytul]

Ciągle słabo gra także drużyna, którą Skorża prowadził w poprzednim sezonie, czyli Wisła Kraków. W niedzielny wieczór przegrała z Ruchem Chorzów 0:2, mimo że rywale po stracie Andrzeja Niedzielana i Artura Sobiecha w ataku mieli być zupełnie bezzębni.

Wicemistrzowie Polski mieli swoje szanse dopiero wtedy, gdy przegrywali już dwiema bramkami. Przy pierwszej zawinił Mariusz Pawełek, ale to nie dziwi już nikogo. Piłka po strzale Krzysztofa Nykiela odbiła się jeszcze od słupka i bramkarz mógł chociaż udawać skrzywdzonego przez los. Przy drugim golu Gabor Straka łatwo minął Kamila Rado i Mariusza Kowalskiego. Bardziej niż to, że ta akcja mu się udała, powinny dziwić nazwiska piłkarzy, którymi Wisła chce odzyskać tytuł najlepszej drużyny w Polsce.

Tomasz Kulawik nie obroni swojej pozycji, ale tego nikt się nawet nie spodziewał. Podobnie jak prób sprowadzenia z powrotem do Wisły Dana Petrescu. Trener, przeciwko któremu grali piłkarze jego drużyny, ma teraz wyciągnąć z dołka zespół z graczami z dużo gorszymi charakterami i dużo mniejszymi umiejętnościami niż przed kilkoma laty.

[srodtytul]Trzy przerwy[/srodtytul]

Cabral – za wolny, Kneżević – nieskuteczny w odbiorze, Mezenga – poza składem, bo bez certyfikatu, Antolović – słaby. Legia cudzoziemska na Konwiktorskiej odbiła się od ściany. Polonia w pierwszej połowie próbowała swoich szans jeszcze nieśmiało, w drugiej, gdy Bruno dał jej prowadzenie, łatwo znalazła metodę na to, by rywala dobić.

Ebi Smolarek strzelił głową tak, jak nie potrafiłby tego zrobić żaden zawodnik wychowany w Polsce, a Adrian Mierzejewski – strzelec bramki numer trzy – przez ostatni sezon poczynił największe postępy w całej drużynie, a może i lidze. Polonia gra w piątek z Zagłębiem – o utrzymanie pozycji lidera. Legia już dziś rozegra zaległy mecz z Cracovią – niespodziewanie o uratowanie twarzy.

Liga-salami, czyli każde spotkanie o innej porze, by wszystko mogła pokazać telewizja, latem zmusza piłkarzy do grania w 40-stopniowym upale. Większość sobotnich meczów miała trzy przerwy, bo oprócz tej po 45 minutach jeszcze dwie – w połowie pierwszej i drugiej części gry. Skwar nie przeszkodził Jagiellonii Białystok w pokonaniu Bełchatowa.

Michał Probierz za dużo pieniędzy na nowe wzmocnienia nie dostał, stracił Bruno, ale zyskał sprowadzonego za darmo Tomasza Kupisza – 20-latka, który gry w piłkę uczył się ostatnio w Wigan Athletic.

Jest szybki i waleczny jak Grosicki, za to z charakteru zupełnie inny. Wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Tomasz Frankowski.

Weteran polskich boisk strzelił też swojego gola numer 135, podwyższając wynik po pół godziny gry do 2:0. Trzecia bramka była dziełem kosztującego 30 tysięcy złotych Macieja Makuszewskiego, a honor gości ratował Marcin Żewłakow.

Jagiellonia bez ciężaru ujemnych punktów może w tym sezonie namieszać w czołówce ekstraklasy. Nie tylko dzięki zdolnemu trenerowi, ale także piłkarzom, którzy rozumieją, co do nich mówi, i z Frankowskim, na którego wystarczy patrzeć, by się uczyć.

[ramka][b]2.kolejka[/b]

[b]KORONA KIELCE - WIDZEW ŁÓDŹ 1:2 (1:1)[/b]

Bramki: dla Korony: A. Niedzielan (18); dla Widzewa D. Sernas (33, 60). Żółte kartki: P. Stano, N. Mijailović, G. Lech, K Kuzera (Korona); B. Pinheiro, W. Szymanek, U. Ukah, P. Kuklis (Widzew). Sędziował: M. Borski (Warszawa). Widzów 10 327.

Korona: Małkowski - Kuzera, Hernani, Stano, Mijailović - Sobolewski (65, Kaczmarek), Vuković, Lech (86, Edi ), Korzym - Niedzielan, Gajtkowski (46, Tataj).

Widzew: Mielczarz - Broź, Ukah, Szymanek, Dudu - Budka (78, Kuklis), Pinheiro, Panka, Durić (56, Nakoulma), Lisowski (89, Grzelczak) - Sernas.

[b]RUCH CHORZÓW - WISŁA KRAKÓW 2:0 (2:0)[/b]

Bramki: K. Nykiel (21), G. Straka (31). Żółte kartki: R. Grodzicki (Ruch), D. Paljić (Wisła). Sędziował Michał Mularczyk (Skierniewice). Widzów 6ˇ000.

Ruch: Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Sadlok, Bronowicki - Grzyb, Malinowski, Straka, Pulkowski (74, Lisowski), Zając (91, Piech) - Olszar (78, Janoszka).

Wisła: Pawełek - Cikos (78, Łobodziński), Kowalski, Cleber , Junior Diaz - Kirm (62, Boguski), Sobolewski, Rado (46, Paljić), Małecki - Rios, Żurawski.

[b]JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – GKS BEŁCHATÓW 3:1 (2:1)[/b]

Bramki: dla Jagiellonii - T. Frankowski 20 z karnego i 30, M. Makuszewski 76; dla GKS - Marcin Żewłakow 39. Żółte kartki: Norambuena (Jagiellonia). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów: 5200.

Jagiellonia: Sandomierski - Norambuena, Skerla, Thiago, Lato - Grosicki, Hermes, Grzyb (57, Kascelan), M. Burkhardt (61, Makuszewski), Kupisz - Frankowski.

Bełchatów: Sapela - Fonfara, Tanevski, Lacić, Popek - Wróbel (60, Vinicius), Baran, Gol (46, Cetnarski), Poźniak, Małkowski - Marcin Żewłakow (66, Kuświk).

[b]LECH POZNAŃ – ARKA GDYNIA 0:0[/b]

Żółte kartki: D. Glavina, F. Burkhardt (Arka). Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom).

Widzów 13 700.

Lech: Burić - Kikut, Arboleda, Durdjević, Gancarczyk (40, Luis Henriquez) - Peszko, Injać, Bandrowski (71, Kriwiec), Stilić, Rudnevs - Tshibamba (58, Wichniarek).

Arka: Witkowski - Bruma, Płotka, Szmatiuk, Noll - Glavina, Budziński, F. Burkhardt (81, Labukas), Zawistowski, Bożok - Mawaye (67, Ivanovski).

[b]POLONIA BYTOM – LECHIA GDAŃSK 1:1 (1:0)[/b]

Bramki: dla Polonii - S. Sawala (36); dla Lechii - P. Buzała (88).

Żółte kartki: Hricko, Vascak (Polonia); Andruskevicius, Lukjanovs (Lechia). Sędziował Włodzimierz Bartos (Łódź). Widzów 2700.

Polonia: Juszczyk - Hricko, Hanek, Killar (15, Żytko), Chomiuk - Matawu, Sawala, Vascak (46, Fałkowski), Bykowski (81, Jarecki), Radzewicz - Podstawek.

Lechia: Kapsa - Deleu, Kozans, Bąk, Andriuskevicius, Wiśniewski (66, Szuprytowski), Surma, Bajić (60, Dawidowski), Nowak (46, Pietrowski) - Lukjanovs, Buzała.

[b]ZAGŁĘBIE LUBIN – GÓRNIK ZABRZE 1:2 (0:1)[/b]

Bramki: dla Zagłębia - K. Wilczek (49); dla Górnika - T. Zahorski (15), A. Świątek (64). Zółta kartka: M. Ekwueme (Zagłębie). Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów 10 000.

Zagłębie: Isailović - G. Bartczak, Stasiak, Horvath, Costa - Hanzel (84, Woźniak), M. Bartczak, M. Ekwueme, Wilczek, Kędziora (19, Osmanagić) - Traore (72, Dokić).

Górnik: Nowak - Bemben, Banaś, Jop, Magiera - Bonin (86, Chałas), Przybylski, Kwiek, Gierczak (77, Balat), Świątek (73, Bębenek) - Zahorski.

mecze piątkowe

[b]CRACOVIA – ŚLĄSK WROCŁAW 2:3 (2:2)[/b]

Bramki: dla Cracovii - J. Fojut 12 samobójczy, . Polczak 15; dla Śląska - V. Sotirović 10, C. Diaz 34 i 51. Żółte kartki: P. Polczak, M. Klich (Cracovia); A. Spahić, V. Sotirović (Śląsk). Czerwona kartka: P. Polczak (90, Cracovia).

Sędziował Paweł Pskit (Łódź).

Widzów: 2000.

Cracovia: Cabaj - Janus, Jarabica, Polczak, Sasin - Pawlusiński (46, Sacha), Radomski, Szeliga ( 67, Krzywicki), Klich - Ntibazonkiza, Ślusarski (83, Dudzic).

Śląsk: Kelemen - Celeban, Fojut, Spahić, Wołczek - Sobota (88, M. Gancarczyk), Kaźmierczak, Mila, Ćwielong (64, Madej) - Diaz, Sotirović (74, Gikiewicz).

[b]POLONIA – LEGIA 3:0 (0:0)[/b]

Bramki: Bruno 58, E. Smolarek 79, A. Mierzejewski 84). Żółte kartki: Mierzejewski, Sarvas (Polonia); J. Wawrzyniak, T. Chinyama (Legia). Sędziował Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów 5500.

Polonia: Przyrowski - Tosik, Pietrasiak, Skrzyński, Brzyski (28, Mynar) - Mierzejewski, Mayoral, Trałka (54, Sarvas), Piątek, Bruno - Gołębiewski (71, Smolarek).

Legia: Antolović - Jędrzejczyk, Kneżević, Wawrzyniak, Komorowski - Manu, Borysiuk (80, Szałachowski), Vrdoljak, Cabral (68, Radović), Rybus (54, Iwański) - Chinyama.[/ramka]

[ramka][b]tabela ekstraklasa[/b]

1. Polonia Warszawa 2 6 2 0 0 5-0

2. Jagiellonia Białystok2 4 1 1 0 3-1

3. Ruch Chorzów 2 4 1 1 0 2-0

4. Śląsk Wrocław 2 4 1 1 0 3-2

Widzew Łódź 2 4 1 1 0 3-2

6. GKS Bełchatów 2 3 1 0 1 3-3

7. Górnik Zabrze 2 3 1 0 1 2-3

8. Wisła Kraków 2 3 1 0 1 1-2

9. Lech Poznań 2 2 0 2 0 1-1

Lechia Gdańsk 2 2 0 2 0 1-1

11. Korona Kielce 2 1 0 1 1 2-3

Zagłębie Lubin 2 1 0 1 1 2-3

13. Arka Gdynia 2 1 0 1 1 0-1

14. Polonia Bytom 2 1 0 1 1 1-3

15. Cracovia 1 0 0 0 1 2-3

16. Legia Warszawa 1 0 0 0 1 0-3

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki zdobyte i stracone.

W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

[b]Strzelcy[/b]

3 bramki – Darvydas Sernas (Widzew)

2 bramki – Cristian Diaz (Śląsk Wrocław), Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Adrian Mierzejewski (Polonia Warszawa), Andrzej Niedzielan (Korona).[/ramka]

Lech Poznań w czwartym meczu po urlopach nie potrafił strzelić gola, drugi raz z rzędu zremisował w lidze i chyba zamiast o zdobyciu dwóch punktów, może mówić o stracie czterech.

Trener Jacek Zieliński ma prawo narzekać na brak wzmocnień i fatalne boisko. Większość kibiców nawet to rozumie. Pora chyba jednak, by sam także uderzył się w pierś. W sobotnim meczu z Arką Gdynia mistrz Polski nie przypominał drużyny z poprzedniego sezonu.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay