Polska zremisowała z Bośnią i Hercegowiną 2:2

Reprezentacja Polski zremisowała w Antalyi w towarzyskim meczu z Bośnią i Hercegowiną 2:2. Obie bramki dla drużyny Franciszka Smudy strzelił Paweł Brożek

Publikacja: 11.12.2010 00:25

To nie do końca była „Polska B”. Chociaż Smuda nie mógł skorzystać z zawodników grających za granicą, większość z tych, którzy w piątek grali w Turcji, wystąpiło także w poprzednim spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, który rozgrywany był w oficjalnym terminie.

Bośniacy za to na pewno wystawili rezerwy, a dla nich krajowy skład oznaczał grupę anonimowych zawodników wzmocnionych tylko Zvezdanem Misimoviciem z Galatasaray Stambuł.

Polacy byli lepsi, już po kwadransie mogli prowadzić 3:0 i spokojnie kontrolować grę. Kamil Grosicki i Adrian Mierzejewski łatwo mijali kilku rywali, jednak zawsze brakowało im właściwego zakończenia akcji. Na szczęście skuteczny był Paweł Brożek, który gole strzelał w siódmych minutach obu połów – efektowny był zwłaszcza ten drugi, z linii pola karnego.

Niestety, w 16. już meczu pod wodzą Smudy Polacy ciągle grzeszą tak samo. – Nie możemy tracić takich goli, to nie jest poziom reprezentacyjny – denerwował się po meczu selekcjoner.

O pierwszego może mieć pretensje do Marcina Kikuta, ale drugi padł z rzutu karnego po chyba niesłusznie odgwizdanym faulu Huberta Wołąkiewicza. Tradycyjnie obrona w naszej reprezentacji była najsłabsza i nikogo nie powinno dziwić, że zimę Smuda wykorzysta na pomoc w załatwieniu polskich paszportów Damienowi Perquisowi i Manuelowi Arboledzie. W 2010 roku piłkarzom Smudy udało się wygrać tylko cztery z 14 meczów. W czterech z ostatnich pięciu tracili dwa gole.

 

 

Bramki: dla Polski – P. Brożek (7, 52); dla Bośni i Hercegowiny – M. Subasić (23), Z. Misimović (55-karny). Żółte kartki: G. Wojtkowiak, H. Wołąkiewicz – S. Kerla, E. Visca.

Polska: Sandomierski – Wołąkiewicz (63-Celeban), Jodłowiec, Wojtowiak, Sadlok (78-Kupisz) – Kikut (46-Pawłowski), Mierzejewski, Borysiuk (63-Wilk), Rybus (46-Plizga) – Grosicki, Brożek (63-Robak).

To nie do końca była „Polska B”. Chociaż Smuda nie mógł skorzystać z zawodników grających za granicą, większość z tych, którzy w piątek grali w Turcji, wystąpiło także w poprzednim spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, który rozgrywany był w oficjalnym terminie.

Bośniacy za to na pewno wystawili rezerwy, a dla nich krajowy skład oznaczał grupę anonimowych zawodników wzmocnionych tylko Zvezdanem Misimoviciem z Galatasaray Stambuł.

Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie