Orły na koszulki wracają w meczu z Bośnią i Hercegowiną

Piątkowy mecz Polski z Bośnią i Hercegowiną to trening. Rywale wystawią drużynę do lat 23, Polacy – ligowców bez Legii i Wisły

Publikacja: 15.12.2011 21:25

Orły na koszulki wracają w meczu z Bośnią i Hercegowiną

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Franciszek Smuda polubił zimowe zgrupowania, dopiero gdy został selekcjonerem. Większości z tych, których zabrał na cztery dni do Turcji, nigdy wcześniej nie powołał, aż ośmiu ma szansę na debiut.

– Mamy tutaj kapitalne warunki do pracy. Jeśli ktoś nadal uważa, że nasz wyjazd nie ma sensu, musi być bardzo złośliwy. Selekcjoner ma tak mało czasu na treningi z piłkarzami, że musi wykorzystywać każdą okazję. Jakbyśmy grali tu z drużyną z A klasy, też byłbym szczęśliwy – mówi "Rz" Smuda.

Początkowo Polacy mieli się zmierzyć w Antalyi z Chorwacją, która chciała przysłać piłkarzy z krajowej ligi. Później wydawało się, że zgrupowanie w ogóle nie dojdzie do skutku, jednak w ostatniej chwili udało się porozumieć z Bośniakami. Ale do Turcji przyjadą tylko piłkarze z ligi bośniackiej niemający więcej niż 23 lata. Ten skład przygotowuje się do Igrzysk Śródziemnomorskich. Trener Safet Susić zapowiedział, że nie będzie prowadził tej kadry z ławki rezerwowych i zrobi to jego asystent.

Smuda nie mógł za to skorzystać z zawodników Legii Warszawa i Wisły Kraków, które w tym tygodniu grały ostatnie mecze w Lidze Europejskiej. Czterech piłkarzy Legii było na ostatnim zgrupowaniu kadry w najsilniejszym składzie. Szansę na wyjazd do Turcji miałoby i ośmiu, bo trener zapowiadał, że chciałby się przyjrzeć młodzieży podbijającej ligę – Michałowi Żyro i Rafałowi Wolskiemu.

Dzisiejszy mecz oficjalnie traktowany jest jednak jako spotkanie pierwszych reprezentacji. – Nie wywieram presji na tych chłopaków, nie krzyczę na nich, bo to nie miałoby sensu. Mają pokazać, na co ich stać. Rok temu w tym miejscu także graliśmy z Bośnią i dwóch zawodników przekonało mnie, że warto na nich stawiać, m.in. Paweł Brożek. Nie interesuje mnie wynik, nie muszę wygrać 5:0 ani 8:0, to jest zwyczajny trening w formie meczu – opowiada Smuda, który podobno jest pod wrażeniem gry Waldemara Soboty.

– Sebastian Mila? Fajny chłopak, dużo pracuje, z pełnym zaangażowaniem. Ale nie widzę nikogo, kto by się oszczędzał – mówi trener.

Kapitanem drużyny będzie Grzegorz Wojtkowiak. Na koszulki reprezentacji wracają orły. Będą naszyte na środku, po lewej stronie pozostanie logo PZPN.

Przypuszczalny skład Polaków

Gliwa - Wojtkowiak, Celeban, Kamiński, Sadlok - Pawłowski, Trałka, Jodłowiec, Mila, Sobota - Jankowski

Transmisja w TVP 1 o 20.30.

Franciszek Smuda polubił zimowe zgrupowania, dopiero gdy został selekcjonerem. Większości z tych, których zabrał na cztery dni do Turcji, nigdy wcześniej nie powołał, aż ośmiu ma szansę na debiut.

– Mamy tutaj kapitalne warunki do pracy. Jeśli ktoś nadal uważa, że nasz wyjazd nie ma sensu, musi być bardzo złośliwy. Selekcjoner ma tak mało czasu na treningi z piłkarzami, że musi wykorzystywać każdą okazję. Jakbyśmy grali tu z drużyną z A klasy, też byłbym szczęśliwy – mówi "Rz" Smuda.

Piłka nożna
Bezwzględna Barcelona. Niespodziewany bohater meczu w Dortmundzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Arabia Saudyjska organizatorem mundialu. Kosztowna zabawa na pustyni
Piłka nożna
Borussia Dortmund - Barcelona. Robert Lewandowski przyjeżdża do Łukasza Piszczka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain wygrywa, ale nadal stoi nad przepaścią
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real Madryt odrabia straty. Kylian Mbappe z kontuzją