Arsenal patrzy na rywali z góry, ale Arsene Wenger cały czas musi słuchać, że jego drużyna nie wytrzyma tempa i dziewiąty sezon z rzędu zakończy bez trofeum. W środę znów zaśmiał się przeciwnikom w twarz. W meczu z Hull dał szansę Nicklasowi Bendtnerowi, a Duńczyk, który ostatnio nie schodzi z okładek tabloidów, jej nie zmarnował. Już w drugiej minucie strzelił bramkę. Chwilę po przerwie wynik podwyższył Mesut Oezil. Wojciech Szczęsny nie miał wiele pracy. Ale grupa pościgowa nie śpi.

Chelsea  poszła na wymianę ciosów z Sunderlandem. Przegrywała po golu Jozy'ego Altidora, jednak jeszcze w pierwszej połowie wyszła na prowadzenie dzięki bramkom Franka Lamparda i Edena Hazarda. Wyrównał w 50. minucie John O'Shea, ale Hazard dał londyńczykom ponownie prowadzenie. Skończyło się na 4:3 dla Chelsea. Phil Bardsley najpierw pokonał własnego bramkarza, a później Petra Cecha.

Manchester City, o którym Jose Mourinho, mówi, że ma najsilniejszy skład w Premiership i najlepszą amunicję, pokonał na wyjeździe West Bromwich 3:2. Liverpool rozbił 5:1 Norwich. Ten wieczór na Anfield należał do Luisa Suareza. Urugwajczyk zdobył cztery gole, asystował także przy trafieniu Raheema Sterlinga i z 13 bramkami przewodzi klasyfikacji strzelców.  Chelsea traci do Arsenalu wciąż cztery punkty, City – sześć, a Liverpool – siedem. Podobnie jak jego sąsiad, Everton, który pierwszy raz od 21 lat wygrał na Old Trafford 1:0.

Davida Moyesa, który po 11 latach pracy w Evertonie latem przeniósł się do Manchesteru, upokorzył w 86. minucie Bryan Oviedo. United byli zespołem lepszym, ale nie potrafili wykorzystać swoich okazji. Wayne Rooney trafił w słupek, Danny Welbeck uderzył w poprzeczkę, a strzał głową Patrice'a Evry obronił Tim Howard.  Przed spotkaniem kibice gości wygwizdali Moyesa, po ostatnim gwizdku zaśpiewali mu: „Jutro rano zostaniesz zwolniony". Szkotowi raczej to nie grozi, choć MU doznał w lidze już czwartej porażki i spadł na dziewiąte miejsce. A Everton pod ręką Roberto Martineza przegrał w tym sezonie tylko jeden mecz.

Rene Meulensteen, nowy trener Fulham, zastępujący zwolnionego Martina Jola, przeprowadził małą rewolucję w składzie, dokonał aż siedmiu zmian w porównaniu z poprzednim spotkaniem, ale gospodarze Tottenhamu nie pokonali, mimo prowadzenia 1:0. Debiut Meulensteena zepsuli  Vlad Chiriches i Lewis Holtby. Southampton bez kontuzjowanego Artura Boruca przegrało z Aston Villą 2:3.