Grzegorz Krychowiak o meczu z Gruzją

Wynik 4:0 wskazuje na to, że Gruzja nie sprawiła wam większych problemów - mówi Grzegorz Krychowiak.

Aktualizacja: 14.11.2014 22:32 Publikacja: 14.11.2014 21:55

Grzegorz Krychowiak

Grzegorz Krychowiak

Foto: AFP

"Rzeczpospolita": To nie był łatwy mecz i rezultat na pewno nie pokazuje tego, co działo się na boisku.

Grzegorz Krychowiak: W pierwszej połowie było dużo chaosu, po jednej akcji przeciwników mogliśmy nawet przegrywać. Traciliśmy wiele piłek, podania były niedokładne, dopiero po przerwie wyglądało to lepiej. Zaczęliśmy grać szybciej, wymienialiśmy pozycje i często zmienialiśmy stronę rozgrywania akcji. Na szczęście przyniosło to efekty.

Dziesięć punktów po czterech meczach to świetny rezultat.

Od pierwszego meczu eliminacji jesteśmy na pierwszym miejscu tabeli i spędzimy na nim całą zimę. To bardzo ważne dla naszej psychiki, rok kończy się dla nas naprawdę świetnie. O dziesięciu punktach po czterech meczach podobno mówił przed eliminacjami trener Adam Nawałka, ale wszyscy wtedy łapali się za głowę z niedowierzaniem. Ja też wiedziałem, że przyjdzie taki moment, że zaczniemy wygrywać, bo mamy zawodników, którzy są w stanie stworzyć mocny zespół. Nie popadajmy jednak teraz w euforię, przed nami dużo meczów, każdy kolejny będzie ważny.

Wreszcie strzeliliście gole po rzucie rożnym i wolnym. Ćwiczyliście to na treningach?

Rzeczywiście sporo czasu poświęciliśmy ostatnio na stałe fragmenty gry. To ważne zwłaszcza przed meczem z takim przeciwnikiem, jak Gruzja. Jedna akcja indywidualna, jeden rzut rożny mógł nam dać gola i uspokoić spotkanie. Po bramce Kamila Glika graliśmy już pewniej, czuliśmy, że kontrolujemy sytuację na boisku. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy być po prostu cierpliwi. Stworzyliśmy sobie wiele okazji, wykorzystaliśmy cztery, nie mamy prawa narzekać. Strzeliłem pierwszego gola dla reprezentacji Polski, to wielki honor, ale i tak najważniejsze, że wygraliśmy.

Stał się pan lepszym piłkarzem po transferze do Sevilli?

Znałem swoją wartość, przejście do Sevilli zrobiło ze mnie tylko bardziej medialnego piłkarza, łatwiej mnie dostrzec, gram na co dzień z silnymi przeciwnikami. Ale przecież podpisując kontrakt nie stałem się dużo lepszym zawodnikiem. To efekt mojej pracy, a nie zmiany klubu.

Rozmawiał w Tbilisi Michał Kołodziejczyk

"Rzeczpospolita": To nie był łatwy mecz i rezultat na pewno nie pokazuje tego, co działo się na boisku.

Grzegorz Krychowiak: W pierwszej połowie było dużo chaosu, po jednej akcji przeciwników mogliśmy nawet przegrywać. Traciliśmy wiele piłek, podania były niedokładne, dopiero po przerwie wyglądało to lepiej. Zaczęliśmy grać szybciej, wymienialiśmy pozycje i często zmienialiśmy stronę rozgrywania akcji. Na szczęście przyniosło to efekty.

Piłka nożna
Bezwzględna Barcelona. Niespodziewany bohater meczu w Dortmundzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Arabia Saudyjska organizatorem mundialu. Kosztowna zabawa na pustyni
Piłka nożna
Borussia Dortmund - Barcelona. Robert Lewandowski przyjeżdża do Łukasza Piszczka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain wygrywa, ale nadal stoi nad przepaścią
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real Madryt odrabia straty. Kylian Mbappe z kontuzją