Na stadionie we Wrocławiu spodziewany był wyrównany pojedynek. Oba zespoły prezentują w tym sezonie podobny styl, który przynosi zbliżone rezultaty, co potwierdza tabela PKO Ekstraklasy. Przed spotkaniem Jagiellonia znajdowała się na piątej pozycji, natomiast Śląsk Wrocław o jedno miejsce niżej.
Spotkanie z większym animuszem rozpoczęli podopieczni Vitezslava Lavicki. Przyjezdni na początku meczu mieli problemy ze skonstruowaniem dogodnej sytuacji bramkowej. Śląsk miał przewagę optyczną, ale ostatecznie w pierwszej połowie obie jedenastki stworzyły po jednej świetnej okazji. Najpierw dynamiczną akcję przyjezdnych kończył Jesus Imaz, ale na drodze do szczęścia stanął bramkarz Śląska Wrocław. Sześć minut później gospodarze odpowiedzieli akcją sam na sam Musondy z Węglarzem.