Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 23.09.2015 17:17 Publikacja: 23.09.2015 17:08
Mathieu Valbuena
Foto: AFP
Spotkanie zostało dwukrotnie przerwane. Na boisko leciały palące się race, butelki, szklanki, zapalniczki. Zdziczały tłum kibiców lżył bez litości pomocnika Lyonu, występującego przez osiem lat w Marsylii, Mathieu Valbuenę.
Piłkarz reprezentacji Francji już na rozgrzewce omal nie został trafiony zapalniczką. Potem był wygwizdywany podczas każdego dojścia do piłki. W czasie meczu wywieszono szubienicę z kukłą przypominającą Valbuenę, którą potem spalono. „Prawdziwi Marsylczycy grają tylko w OM. Jesteś zdrajcą" – to jeden z transparentów obrażających zawodnika Lyonu. Valbuenie szef Marsylii Vincent Labrune przydzielił na Stade Velodrome specjalną ekipę ochroniarzy. Pozbawiony jej zawodnik, już po meczu, na lotnisku został spoliczkowany i wyzwany przez kilku nastolatków.
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Legia podpisała trzyletni kontrakt z Arkadiuszem Recą. 15-krotny reprezentant Polski to trzecie wzmocnienie wars...
Legia Warszawa pokonała po raz drugi FK Aktobe 1:0 i jest w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Europy. Teraz zmier...
Lubię stawiać na młodych zawodników, ale reprezentacja i klub to dwie różne historie. Nie będę powoływał nikogo...
Jan Urban został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. Każda nowa osoba na tym stanowisku wzbudza nadz...
Moda na motocykle przybiera na sile już od kilku lat. W ubiegłym roku liczba nowych rejestracji była dwa razy wyższa niż pięć lat wcześniej.
Niespodzianki nie było. Michała Probierza na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski zastąpi Jan Urban. W n...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas