Czy ma pan zamiar kupić mieszkanie w powstającej rezydencji Konwiktorska z widokiem na stadion Polonii?
Nie zamierzam. Pomysł, aby wybudować w tym miejscu apartamentowiec, uważam za absurdalny. Mieszkania tak blisko stadionu? Nie wiem, kto zezwolił na budowę tej rezydencji. Pozwolenie na budowę nowego stadionu Polonii przy ulicy Konwiktorskiej 6 ważne jest jeszcze przez dwa lata. Jeżeli termin zostanie przekroczony, mam obawy, że nie zostanie przyznane nowe, bo zamieszkujący apartament mogą się nie zgodzić i protestować. To duże ryzyko dla Polonii.
Istnieje zagrożenie, że w dozwolonym terminie budowa stadionu Polonii nie ruszy?
Nie wiem, co się dzieje w tej sprawie. Panuje cisza. Z niecierpliwością czekamy na wyłonienie inwestora.
Czytaj więcej
Lech Poznań świętuje dziewiąty tytuł mistrza Polski. W europejskich pucharach zagrają też Raków C...
Nie ma pan sygnału z miasta? Miał pan przecież zawsze dobre kontakty z władzami.
Odkąd w marcu 2020 roku kupiłem klub, wyczuwam pewną życzliwość, ale brakuje konkretnych działań, wsparcie władz uważam za niewielkie. Pomoc w porównaniu z innymi miastami posiadającymi kluby w I lidze jest symboliczna. Polonia dostaje około 1,2 miliona złotych brutto, ale my miastu dajemy kilkaset tysięcy złotych poprzez wynajem stadionu, boiska na treningi.
Jest pan rozczarowany postawą władz Warszawy?
Tak. Przez pięć i pół roku załatwianie spraw wokół Polonii odbywa się bardzo powoli. Nie rozumiem, dlaczego tak długo trwa rozwiązywanie prostych problemów. Ostatnie spotkanie odbyłem w maju ubiegłego roku. Analizowaliśmy wspólnie, jaki teren miejski możemy wydzierżawić, aby zbudować tam Polonia Training Center. Pojawiła się pasująca nam propozycja na Żeraniu. Reprezentant miasta powiedział, że propozycja jest wiarygodna i ciekawa. Obiecał, że do grudnia załatwimy wszystko. W pierwotnym terminie nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi. Później usłyszeliśmy, że wskazany teren nie nadaje się pod budowę naszej bazy.