Liga Europejska: Bieg przez płotki

Lech o zachowanie szans na awans gra we Florencji. Legia zmierzy się u siebie z Club Brugge.

Aktualizacja: 22.10.2015 07:45 Publikacja: 21.10.2015 21:32

Stanisław Czerczesow pierwszy raz poprowadzi Legię w meczu europejskich pucharów

Stanisław Czerczesow pierwszy raz poprowadzi Legię w meczu europejskich pucharów

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Kiedy pod koniec sierpnia rozlosowano grupy, w Poznaniu i Warszawie panował umiarkowany optymizm. Z jednej strony atrakcyjni rywale z Serie A, półfinaliści z ubiegłego sezonu, którzy przyciągną kibiców na stadiony, z drugiej – drużyny ze Szwajcarii, Portugalii, Belgii i Danii, z którymi można walczyć o punkty. Dziś z optymizmu jednak niewiele zostało.

Legia przegrała i z zarządzanym według eksperymentalnych metod Midtjylland (0:1), i z silnym Napoli (0:2) przed własną publicznością. Lech fazę grupową zaczął od bezbramkowego remisu z Belenenses, ale potem nie wyszedł mu rewanż w Bazylei (0:2) za porażkę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Cztery mecze, żadnego zwycięstwa i ani jednego strzelonego gola – nie tak miała wyglądać jesień dwóch najlepszych polskich zespołów w europejskich pucharach.

Naprawiać drużyny po Henningu Bergu i Macieju Skorży mają Stanisław Czerczesow i Jan Urban. Rosjanin w debiucie poprowadził Legię do wygranej 3:1 z Cracovią. Lech Urbana już po niecałej minucie przegrywał z Ruchem, ostatecznie zremisował 2:2, ale nie pokazał nic, co mogłoby tchnąć w kibiców nadzieję przed spotkaniem z Fiorentiną.

Już sama podróż mistrzów Polski do Włoch przebiegała z problemami. Z powodu usterki wyczarterowanego samolotu słoweńskich linii lot został opóźniony aż o kilka godzin. Odwołano konferencję we Florencji, a piłkarze przeprowadzili po południu dodatkowy trening na stadionie przy Bułgarskiej. Na miejsce mieli dotrzeć dopiero po godz. 22.

Na pokładzie samolotu zabrakło pauzującego za kartki Karola Linetty'ego, chorego Paulusa Arajuuriego i kontuzjowanego Marcina Robaka. W domu został także wyróżniający się w meczu z Ruchem Szymon Pawłowski (trafił nawet do jedenastki kolejki).

– Ma kłopoty z kostką, nie chcieliśmy ryzykować. Wolę mieć go zdrowego na niedzielne spotkanie z Legią – tłumaczy Urban. I dodaje: – Gdybyśmy bali się Fiorentiny, powinniśmy w ogóle nie wsiadać do tego samolotu.

Trudno jednak o gorszego przeciwnika na przełamanie niż lider Serie A. Fiorentina pokonała w tym sezonie m.in. Milan i Inter, przegrała tylko z Torino oraz Napoli w ostatnią niedzielę. Wypożyczenie Jakuba Błaszczykowskiego z Borussii Dortmund „Gazzetta dello Sport" uznała za najlepszą letnią transakcję (władze klubu rozważają wykupienie Polaka). Na drugim miejscu zestawienia znalazł się Nikola Kalinić, chorwacki snajper sprowadzony z Dnipro Dniepropietrowska. Trener Paulo Sousa nie chciał zdradzić, czy pozwoli im dziś odpocząć przed prestiżowym meczem na szczycie z Romą. – Decyzję podejmę w czwartek – ucina medialne spekulacje.

Zmienników wystawić może również trener Club Brugge, kontuzję leczy m.in. wychowanek barcelońskiej La Masii Victor Vazquez. – Spotkanie z Anderlechtem jest dla nas ważniejsze – przekonuje Michel Preud'homme. – Znam się z trenerem. Nie wszystko, co mówi, musi być prawdą – twierdzi Stanisław Czerczesow. – Ja o meczu z Lechem wcale nie myślę. Porównałbym to do biegu przez płotki. Jeśli będziesz myślał o dalszych przeszkodach, potkniesz się już na pierwszej i nie dobiegniesz do mety. W tej kwestii zgadzamy się z Michałem Pazdanem. Widzę, że łączą nas nie tylko podobne fryzury – żartował Rosjanin.

Preud'homme to, tak jak Czerczesow, były bramkarz. Z reprezentacją Belgii został wicemistrzem Europy 1980 r. (choć był tylko rezerwowym), uczestniczył też w mundialach 1990 i 1994 r. W Brugii pracuje od dwóch lat, wiosną zdobył wicemistrzostwo i Puchar Belgii, a w Lidze Europejskiej awansował z zespołem aż do ćwierćfinału (porażka z późniejszym finalistą, Dnipro). Marzenia o LM wybił jego zawodnikom z głowy Manchester United (lanie 1:7 w dwumeczu ostatniej rundy kwalifikacji). Obrona to słaby punkt Brugge. Napoli i Midtjylland strzeliły mu w sumie aż osiem goli (0:5 i 1:3).

– Musimy zagrać lepiej niż z Cracovią. Podobało mi się zaangażowanie i determinacja moich piłkarzy, ale jeżeli w czwartek będziemy popełniać takie same błędy, to się na nas zemści – uważa Czerczesow. A Pazdan zapowiada, że Legia zaczyna nowy rozdział: – Chcemy zapomnieć o porażkach w dwóch pierwszych spotkaniach. Jeśli wygramy, awans będzie znów możliwy.

Do treningów wrócił już Ondrej Duda, ale mecz z Brugge obejrzy raczej z ławki.

Fiorentina – Lech (19.00, TVP 2, Canal+ Sport)

Legia – Club Brugge (21.05, TVP Regionalna, Eurosport)

Kiedy pod koniec sierpnia rozlosowano grupy, w Poznaniu i Warszawie panował umiarkowany optymizm. Z jednej strony atrakcyjni rywale z Serie A, półfinaliści z ubiegłego sezonu, którzy przyciągną kibiców na stadiony, z drugiej – drużyny ze Szwajcarii, Portugalii, Belgii i Danii, z którymi można walczyć o punkty. Dziś z optymizmu jednak niewiele zostało.

Legia przegrała i z zarządzanym według eksperymentalnych metod Midtjylland (0:1), i z silnym Napoli (0:2) przed własną publicznością. Lech fazę grupową zaczął od bezbramkowego remisu z Belenenses, ale potem nie wyszedł mu rewanż w Bazylei (0:2) za porażkę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Cztery mecze, żadnego zwycięstwa i ani jednego strzelonego gola – nie tak miała wyglądać jesień dwóch najlepszych polskich zespołów w europejskich pucharach.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wolna konkurencja w piłce nożnej. Decyzja TSUE wstrząśnie rynkiem transferowym
Piłka nożna
Ultrasi we włoskiej piłce. Szefowie brudnego biznesu
Piłka nożna
Liga Konferencji Europy. Jagiellonia gra do końca. Zwycięski gol w 98. minucie
Piłka nożna
Liga Konferencji Europy. Legia wreszcie zwycięska, świetny mecz w pucharach
Piłka nożna
Liga Mistrzów sensacji. Real Madryt i Bayern Monachium przegrywają