Jagiellonia Białystok w 1/8 finału Ligi Konferencji mogła trafić na Legię Warszawa albo Cercle Brugge. Trener Adrian Siemieniec wolał opcję „zagraniczną” i właśnie na Belgów padło w losowaniu. Słabszy i mniej popularny klub z Brugii w tym sezonie ma swoje problemy, w lidze belgijskiej zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce poza strefą spadkową (13.), ale w Lidze Konferencji potrafił m.in. rozłożyć na łopatki 6:2 szwajcarski Sankt Gallen.
Jagiellonia – Cercle Brugge: czerwona kartka i gole w drugiej połowie. Pululu superstar
Jagiellonia w pierwszej połowie meczu z Cercle Brugge miała przewagę, ale nie umiała przełożyć jej na gola. Blisko był Jesus Imaz, niezłym wolejem popisał się też Mateusz Skrzypczak, ale to było za mało na przełamanie obrony Belgów. Mistrzowie Polski w tym sezonie Ligi Konferencji kilka razy pokazywali jednak, że są w stanie przesądzać losy meczów po przerwie i tak też było tym razem w Białymstoku. Luźniej na boisku zrobiło się po godzinie gry, gdy Ghańczyk Abu Francis po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce musiał opuścić boisko. Club Brugge w osłabieniu wytrzymał dziesięć minut bez straty gola. W 69. minucie Jagiellonia miała rzut karny, bo po strzale Joao Moutinho piłkę ręką w polu karnym zatrzymał Malamine Efekele. Mocny strzał Afimico Pulu dał Jagiellonii prowadzenie, a dla napastnika był to gol nr 7 w tym sezonie Ligi Konferencji, co dało mu pozycję samodzielnego lidera strzelców rozgrywek.
Sześć minut później na 2:0 podwyższył Taras Romanczuk, jeden z liderów zespołu Adriana Siemieńca, który jednak spotkanie z Club Brugge rozpoczął na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się już po czerwonej kartce dla rywali. Strzał reprezentanta Polski drogę do bramki znalazł trochę szczęśliwie, bo piłka po drodze odbiła się rykoszetem od jednego z belgijskich obrońców.
Nie było za to absolutnie żadnego przypadku w przepięknym golu przewrotką Afimico Pululu. Napastnik z Angoli to absolutna gwiazda tego sezonu Ligi Konferencji, a szanse na to, że z ośmioma (lub więcej) golami będzie królem strzelców tych rozgrywek, są spore. Drugi na liście strzelców Marc Guiu z Chelsea ma na koncie sześć goli.