Wojciech Łazarek opowiadał, że jako młody zawodnik ŁKS-u Łódź otrzymał zadanie pilnowania Brychczego. Ale on robił, co chciał. Strzelił bramkę, a Legia wygrała mecz. Wściekły trener ruszył w szatni do Łazarka z pretensjami: - Miałeś go pilnować i co?. Młody chłopak, który po latach stanie się słynnym szkoleniowcem, odpowiedział: - Panie trenerze, nie miałem sumienia. On tak pięknie grał.
Tak, Brychczy pięknie grał. W latach 50. i 60. był wzorem dla każdego chłopaka kopiącego piłkę.
Czytaj więcej
W wieku 90 lat zmarł Lucjan Brychczy - informuje w rozmowie z TVP Sport syn słynnego piłkarza.
Lucjan Brychczy. Mistrz dryblingu, który piłki w ogóle nie tracił
Jeśli ktoś popatrzył na Brychczego, najpierw zdumiał się, że jest tak niski (166 cm, może minimalnie więcej), a potem - że można tak „kiwać”. Na żadnym z tysięcy zdjęć, jakie mu zrobiono, nie ma ani jednego, na którym piłka znajdowałaby się od jego nogi dalej niż pół metra. On jej w ogóle nie tracił.
Był Xavim i Leo Messim tamtych czasów, chociaż bardziej uzasadnione byłoby porównanie do Brazylijczyków. Oni żonglowali pomarańczami na Maracanie i w fawelach. On zaczynał od kopania na śląskich hasiokach.