On był legendą, bo stał się synonimem Górniczego Klubu Sportowego Katowice w czasach, kiedy ten należał do najlepszych w Polsce. Każdy kibic żółto-zielono-czarnych wiedział, że jak „Jasiu" jest na boisku, to zwycięstwo mamy w kieszeni. I zazwyczaj dzięki niemu przenosili się w takie sfery radości, które pozwoliły im wierzyć, że można pokonać Legię, Górnika, Ruch, Lecha... Tak było. W latach osiemdziesiątych GKS dwukrotnie zajmował drugie miejsce w lidze i zdobywał Puchar Polski.
Prowadzili go wtedy najlepsi trenerzy: Alojzy Łysko, Władysław Żmuda, Orest Lenczyk, Zdzisław Podedworny. Bronił Franciszek Sput a po nim Janusz Jojko, obronę trzymali Piotr Piekarczyk i Krzysztof Zając lub Roman Szewczyk, w pomocy Janusz Nawrocki, Marek Biegun, Piotr Świerczewski, Jerzy Wijas, w ataku – oprócz Furtoka - Marek Koniarek, Mirosław Kubisztal... To byli giganci polskiej ligi lat osiemdziesiątych i pierwszych następnej dekady.
Czytaj więcej
GKS Katowice poinformował, że po długiej chorobie, w wieku 62 lat zmarł Jan Furtok - najlepszy strzelec w historii klubu, były reprezentant Polski.
Z 85 bramkami w 209 meczach Furtok pozostaje najlepszym strzelcem w historii klubu. W 1986 roku, w finale rozgrywek o Puchar Polski na Stadionie Śląskim GKS trenera Alojzego Łyski pokonał Górnika Huberta Kostki 4:1. Trzy bramki strzelił Furtok, czwartą dołożył Koniarek. I nikt nie mówił o sensacji. Rok później GKS znów dotarł do finału, gdzie dopiero po karnych przegrał ze Śląskiem.
Jan Furtok. Rekord poprawił dopiero Robert Lewandwoski
Nic dziwnego, że Furtok znalazł się w kadrze na mundial w Meksyku, ale wystąpił tylko w jednym meczu, z Brazylią, i to przez pół godziny. Konkurencja była wtedy olbrzymia. W ataku mogli grać Dariusz Dziekanowski, Jan Urban, Włodzimierz Smolarek lub Zbigniew Boniek.