Liga Mistrzów. Robert Lewandowski już tylko krok od historii, Barcelona bawiła się w Belgradzie

Robert Lewandowski zdobył 98. i 99. bramkę w Champions League, a Barcelona pokonała na wyjeździe 5:2 Crvenę Zvezdę Belgrad.

Publikacja: 06.11.2024 23:32

Liga Mistrzów. Robert Lewandowski już tylko krok od historii, Barcelona bawiła się w Belgradzie

Foto: REUTERS/Marko Djurica

Lewandowski wracał do miejsca, w którym kiedyś ustrzelił cztery gole w kilkanaście minut, więc mieliśmy prawo liczyć, że już w środę przekroczy kolejną granicę i będzie mógł się pochwalić 100 bramkami w Lidze Mistrzów.

Polak potrzebował do tego hat tricka, od początku był aktywny i szukał swoich okazji. Najlepsza przyszła przed przerwą, gdy zza pola karnego uderzał Raphinha, piłka odbiła się od słupka, a Lewandowskiemu pozostało przyłożyć nogę i trafić do pustej bramki.

99 goli Roberta Lewandowskiego. Kiedy kolejny mecz Barcelony w Lidze Mistrzów?

To był ważny moment meczu, bo Barcelona objęła prowadzenie 2:1. A po przerwie ruszyła do dalszych ataków. Znów w roli głównej wystąpił Lewandowski. Po podaniu Julesa Kounde nasz napastnik wepchnął piłkę z bliska do siatki. To był gol numer 99.

Chwilę później było już 4:1 po trafieniu Raphinhi, a Polak polował na jubileuszową bramkę. Niestety będzie musiał jeszcze na nią poczekać. Piątego gola dla Katalończyków strzelił Fermin Lopez, a Lewandowski wkrótce opuścił boisko (zmienił go Pau Victor). Może dopełni dzieła przy następnej okazji, gdy do Barcelony przyleci rewelacyjny Brest (26 listopada).

Wojciech Szczęsny nadal czeka na debiut

Nie doczekaliśmy się debiutu Wojciecha Szczęsnego, bo Hansi Flick konsekwentnie stawia na Inakiego Penę i nie widział potrzeby, by dawać swojemu pierwszemu bramkarzowi wolne. Odpoczywali za to m.in. Alejandro Balde i Dani Olmo, który pojawił się na murawie w drugiej połowie.

Czytaj więcej

Dynamo Mińsk – ulubiony klub Aleksandra Łukaszenki

Nie doszło też do polskiego pojedynku w Mediolanie, bo Jakub Kiwior siedział na ławce rezerwowych. Grał tylko Piotr Zieliński (62 minuty), ale do podyktowanego tuż przed przerwą rzutu karnego podszedł Hakan Calhanoglu i to on dał Interowi zwycięstwo nad Arsenalem (1:0).

Lewandowski wracał do miejsca, w którym kiedyś ustrzelił cztery gole w kilkanaście minut, więc mieliśmy prawo liczyć, że już w środę przekroczy kolejną granicę i będzie mógł się pochwalić 100 bramkami w Lidze Mistrzów.

Polak potrzebował do tego hat tricka, od początku był aktywny i szukał swoich okazji. Najlepsza przyszła przed przerwą, gdy zza pola karnego uderzał Raphinha, piłka odbiła się od słupka, a Lewandowskiemu pozostało przyłożyć nogę i trafić do pustej bramki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Mohamed Salah czeka na oferty. Co zrobi Liverpool?
Piłka nożna
Barcelona złapała zadyszkę. Czy przebudzi się na Majorce?
Piłka nożna
Ewa Pajor pomoże? Polskie piłkarki przed wielką szansą awansu na Euro
Piłka nożna
Kibice Liverpoolu czują, że nadchodzi coś wielkiego
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Lucjan Brychczy. Ta legenda na pewno nie umrze
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska