Kiedy Arsenal nie wyszedł ostatnio z grupy, brytyjskie listy przebojów podbijała Geri Halliwell, była członkini zespołu Spice Girls, a do polskich kin ciągnęły szkolne wycieczki na „Pana Tadeusza". Był listopad 1999 roku. Londyńczycy pokonali po raz drugi AIK Solna, ale tylko dwa punkty zdobyte w meczach z Barceloną i Fiorentiną nie wystarczyły do awansu.
Dziś zwycięstwo nad Dinamem Zagrzeb też nic nie da, jeśli pomocnej dłoni nie wyciągnie Bayern. Mistrz Niemiec musi wygrać z Olympiakosem, by Arsenal miał jeszcze po co jechać do Pireusu w ostatniej kolejce. Tak trudna sytuacja Kanonierów to efekt porażek z Chorwatami i Grekami w pierwszych spotkaniach. Arsene Wenger, mimo kolejnych kontuzji w drużynie (Mikel Arteta, Francis Coquelin), pozostaje optymistą.
– Nasze szanse na awans są wciąż duże, ale będzie ciężko – przyznaje francuski trener. Byłoby łatwiej, gdyby UEFA przyznała Arsenalowi walkower za dopingową wpadkę pomocnika Dinama Arijana Ademiego (czteroletnia dyskwalifikacja) we wrześniowym meczu. Wenger krytykuje przepisy UEFA, które pozwalają ukarać klub dopiero wtedy, gdy złapanych zostanie co najmniej dwóch zawodników. – To sygnał, że UEFA akceptuje doping – uważa.
Po tym, co Barcelona pokazała w El Clasico, wydaje się, że Roma poleciała do Hiszpanii jak na skazanie. Bez Gervinho, Francesco Tottiego i Mohameda Salaha (wszyscy kontuzjowani). Dla Wojciecha Szczęsnego spotkania z Katalończykami to prawdziwa huśtawka nastrojów. Cztery lata temu w barwach Arsenalu udany debiut w Lidze Mistrzów i zwycięstwo w 1/8 finału, a potem kontuzja w rewanżu, porażka i odpadnięcie. Latem świetny występ w meczu towarzyskim (choć przegranym), a we wrześniu znów uraz dłoni po starciu z Luisem Suarezem i remis 1:1.
Luis Enrique nie chciał powiedzieć, czy wystawi od pierwszej minuty Leo Messiego. Barcelonie do awansu wystarczy remis, Romie nawet zwycięstwo nie da pewności, jeśli w Borysowie, gdzie BATE zmierzy się z Bayerem Leverkusen, nie padnie remis.
DZIŚ GRAJĄ
Grupa E: BATE Borysów – Bayer Leverkusen (18.00, Canal+ Sport 2); Barcelona – Roma (20.45, Canal+).