Reprezentacja Polski po Lidze Narodów. Plac budowy na ugorze

Michał Probierz jest przekonany, że z piłkarzy, których ma w reprezentacji Polski, stworzy lepszą drużynę. Musi próbować, ale też popełnia błędy.

Publikacja: 09.09.2024 18:48

Michał Probierz

Michał Probierz

Foto: PAP/Piotr Nowak

Probierz jest selekcjonerem od września 2023 roku i wciąż buduje. To w Polsce tradycja. Każdy kolejny selekcjoner przecież buduje: na eliminacje mistrzostw świata, eliminacje mistrzostw Europy, a kiedyś na igrzyska. I tak w kółko, bo nie ma nic trwałego. Wszystko można remontować lub poddawać liftingowi.

Wszyscy to robili i robią, bo żaden niczego nie zbudował. Paulo Sousa traktował pracę przez pryzmat zer w kontrakcie, Fernando Santos nie miał poczucia, że ktoś z Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) go wspiera, a Czesław Michniewicz nie był trenerem zdolnym do stworzenia czegokolwiek poza własnym mitem. Ale niezależnie od umiejętności lub ich braku każdy miał ten sam problem, czyli jak stworzyć dobrą reprezentację z przeciętnych piłkarzy.

Czytaj więcej

Fernando Santos zwolniony. Nowym selekcjonerem powinien zostać Polak

Obecny selekcjoner nie jest wyjątkiem, bo w polskiej piłce nic nie zmienia się od lat. Nie ma chociażby dziś w kadrze ani jednego zawodnika z polskiego klubu, ale przecież prawie wszyscy uczyli się futbolu na poziomie Ekstraklasy.

Czytaj więcej

Chorwacja - Polska 1:0. Lekcja piłki dla drużyny w budowie

Jeśli wynieśli odpowiednie nauki z domu i szanowali pracę, to osiągnęli szczyty, a jeśli wzorców nie nabyli, a do tego przesiąkli cwaniactwem ligowym, zadufani w sobie ginęli. Wielu wyjeżdżało z poczuciem wyższości i doznawało szoku. To nie przypadek, że wyróżniający się w reprezentacji Nicola Zalewski nie zna smaku Ekstraklasy. Był szkolony inaczej i myśli innymi kategoriami. Podobnie jak Piotr Zieliński, Wojciech Szczęsny czy Grzegorz Krychowiak. Wszyscy mają gen piłkarza zawodowego.

Reprezentacja Polski. Dlaczego niektóre decyzje Michała Probierza nie współgrają z możliwościami piłkarzy

Reprezentacja od momentu, kiedy Probierz został jej trenerem, rozegrała 13 meczów. Wygrała siedem, przegrała trzy, ale pozostaje pytanie, ile z nich zapamiętaliśmy z powodu dobrej gry przeciwko wymagającemu przeciwnikowi. Raczej nie te wrześniowe ze Szkocją (3:2) i Chorwacją (0:1).

Mimo że żadnego z trzech najważniejszych spotkań roku – podczas Euro 2024 – Polacy nie wygrali i nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia, trener powołał prawie wszystkich, którzy znaleźli się w kadrze na tamten turniej. Jedynie Wojciech Szczęsny oraz Kamil Grosicki zrezygnowali. Nie wiadomo, dlaczego miejsce w składzie stracił Taras Romanczuk. Doszli tylko Jakub Kamiński, który już grał w kadrze wcześniej, oraz jedyny nowy zawodnik, czyli Mateusz Bogusz.

Lepszych piłkarzy w Polsce ze świecą szukać, a Probierz jest przekonany, że z tych, którzy są, stworzy lepszą drużynę

Lepszych ze świecą szukać, a Probierz jest przekonany, że z tych, którzy są, stworzy lepszą drużynę. Wiara trenera jest bezcenna, a kiedy zaraża nią zawodników, pójdą za nim w ogień. To chwalebne i tak powinno być. Tyle że niektóre decyzje selekcjonera nie współgrają z możliwościami.

Jego deklaracje o woli gry ofensywnej są godne pochwały, bo przeczą zasadom „polskiej szkoły”, opartej na grze z kontrataku, co nie wymaga wszechstronnego wyszkolenia, a u kibiców powoduje ból głowy i zębów. Probierz wyciągnął wnioski z tego, co robił Michniewicz, który nie tylko próbował sprowadzić grę drużyny do własnej połowy, ale też łatwo przychodziło mu zrażanie do siebie wszystkich, z wyjątkiem jego klakierów.

Probierz chce grać do przodu. Dba też – chociaż nie zawsze mu to wychodzi – o swój wizerunek sympatycznego człowieka. To sprawia, że nawet gdy ubierze się na mecz jak dziedzic Józef Toliboski na raut, to uwagi na ten temat mają najwyżej charakter drobnej uszczypliwości.

Czytaj więcej

Szkocja - Polska 2:3. Nowa, piękniejsza twarz reprezentacji Polski

Porzućmy nadzieje, że reprezentacja Polski zacznie regularnie zwyciężać po pięknej grze

Próbuje, ale boryka się z ograniczeniami zawodników, na co poradzić nic nie może. Mogło podobać się ustawienie Piotra Zielińskiego w roli niemal defensywnego pomocnika z Sebastianem Szymańskim i Kacprem Urbańskim z przodu w meczu ze Szkocją, ale dlatego, że Szkoci byli przeciwnikiem nietrudnym oraz przewidywalnym. Podobne ustawienie przeciw Chorwacji już nie zdało egzaminu. Nie mamy bowiem takich piłkarzy jak Luka Modrić, potrafiących kierować grą i zmieniać jej rytm.

Probierz musi próbować, ale kiedy zaczyna się mecz, wszystko jest w nogach piłkarzy. Z tym jest problem, wynikający nie tylko z technicznych, fizycznych i mentalnych ograniczeń, ale również faktu, że duża liczba zmian w składzie nie przyczynia się do zgrania wewnątrz oraz między formacjami. Stąd biorą się indywidualne błędy, w obronie najbardziej widoczne.

Porzućmy nadzieje, że reprezentacja Polski zacznie regularnie zwyciężać po pięknej grze

Trener też nie jest w stanie się ich ustrzec, bo jeśli przegrywasz z dominującą Chorwacją i chcąc odrobić straty, wpuszczasz na boisko za kreatywnego Zielińskiego Bartosza Slisza, który potrafi tylko przeszkadzać, to nie możesz liczyć na sukces. Wrześniowe mecze potwierdziły więc jedynie, że będziemy w kolejnych grać lepiej albo gorzej, ale porzućmy nadzieje, że reprezentacja Polski zacznie regularnie zwyciężać po pięknej grze. Jeśli to się kiedykolwiek ziści, to na pewno nieprędko.

Probierz jest selekcjonerem od września 2023 roku i wciąż buduje. To w Polsce tradycja. Każdy kolejny selekcjoner przecież buduje: na eliminacje mistrzostw świata, eliminacje mistrzostw Europy, a kiedyś na igrzyska. I tak w kółko, bo nie ma nic trwałego. Wszystko można remontować lub poddawać liftingowi.

Wszyscy to robili i robią, bo żaden niczego nie zbudował. Paulo Sousa traktował pracę przez pryzmat zer w kontrakcie, Fernando Santos nie miał poczucia, że ktoś z Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) go wspiera, a Czesław Michniewicz nie był trenerem zdolnym do stworzenia czegokolwiek poza własnym mitem. Ale niezależnie od umiejętności lub ich braku każdy miał ten sam problem, czyli jak stworzyć dobrą reprezentację z przeciętnych piłkarzy.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Robert Lewandowski zainwestował w osiedle dla olimpijczyków. Znamy lokalizację i ceny
Piłka nożna
Przypadek Kyliana Mbappe. Real Madryt ważniejszy niż reprezentacja
Piłka nożna
Robert Lewandowski wiecznie młody. Czy znów będzie robił dobrą minę do złej gry?
Piłka nożna
Decyzja TSUE. Czy piłkarski świat naprawdę przewróci się do góry nogami?