Nasi piłkarze przegrali w Niemczech dwa mecze i prawdopodobnie zakończą turniej na fazie grupowej. Spotkanie z Austriakami w Berlinie było rozczarowujące, bo Polacy spisali się słabiej, niż kilka dni wcześniej przeciwko Holendrom. Mierzyliśmy się z drużyną, która ma wady, ale naszym piłkarzom zabrakło w ataku odwagi, a obrońcy popełniali błędy, które kończyły się golami.
Austriacy zdominowali Polaków przede wszystkim na początku meczu. Objęli zasłużone prowadzenie, ale Krzysztof Piątek wyrównał. Wynik do przerwy był z perspektywy naszej drużyny lepszy niż gra. Rywale w drugiej połowie zdobyli dwie kolejne bramki, odnosząc zasłużone zwycięstwo.
Czytaj więcej
Austria nie była tak silna jak Holandia, a mimo to Polacy zagrali znacznie słabiej niż w pierwszym meczu.
Polska — Austria. Dlaczego Robert Lewandowski wszedł na boisko z ławki rezerwowych?
- Nie potrafiliśmy się na początku przeciwstawić agresywnemu dojściu rywali, było zbyt dużo strat. Później uspokoiliśmy sytuację i mieliśmy sytuację pod kontrolą - wyjaśnia Probierz. - Zmianami w 60. minucie chcieliśmy narzucić wyższe tempo. Szkoda straconej bramki, bo podobny błąd popełniliśmy w poprzednim meczu. Nie chcę nikogo chwalić ani obarczać winą, bo jesteśmy zespołem.
Selekcjoner wyjaśnia, że przy ustalaniu składu kierował się sposobem gry, którego spodziewał się po Austriakach. - Bartosz Slisz i Jakub Piotrowski zagrali, bo są bardziej nabiegani, żeby narzucić wyższe tempo. Patrzyliśmy też na treningi, tam ocenialiśmy zawodników - mówi.